Kryscina Cimanouska: cieszę się, że tu jestem, że jestem bezpieczna
- Cieszę się, że tu jestem, że jestem bezpieczna. Jestem wdzięczna polskim służbom dyplomatycznym i rządowi - powiedziała Kryscina Cimanouska podczas konferencji prasowej.
- Cieszę się, że tu jestem, że jestem bezpieczna - powiedziała sportsmenka na wstępie konferencji. Podziękowała także za pomoc w przylocie do Polski. Zarówno polskim służbom dyplomatycznym i premierowi, jak i japońskiemu rządowi.
Cimanouska o 22:30 gościć będzie w programie "Dzień na Świecie" na antenie Polsat News.
"Kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana"
- Kiedy byłam na terenie wioski olimpijskiej, ludzie z naszego zespołu przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu. Jeżeli tego nie zrobię, mogę mieć problemy w kraju - powiedziała Cimanouska.
- Zdziwiłam się, że sytuacja stała się skandalem politycznym, sytuacja pierwotnie dotyczyła jedynie sportu - stwierdziła Cimanouska. Popełniono błąd, w wyniku którego dwie uczestniczki igrzysk olimpijskich nie mogły wziąć udziału w igrzyskach olimpijskich - dodała.
ZOBACZ: Samolot z Krysciną Cimanouską wylądował w Warszawie
- Planowaliśmy, że zakończę swój sezon konkursowy. Miałam też mieć zawody 15 sierpnia, rozmawiałam ze swoim menedżerem o tym, jak z Białorusi będę leciała na zawody. Po zakończeniu sezonu chcieliśmy polecieć na urlop, chciałam zakończyć też studia, dalej mieliśmy zajmować się pracą, którą rozpoczęliśmy w Mińsku - opowiadała Cimanouska.
- Chcę kontynuować moją karierę sportową - dodała. Przyznała, że Polskę wybrała po rozmowach z rodzicami. - Może będą mogli mnie tutaj odwiedzać - dodała.
Odbiór na Białorusi
Jak przekazała, jej mąż jest już w drodze do Polski. - Myślę, że kiedy mąż do mnie dołączy, razem podejmiemy decyzję, czy zostaniemy w Polsce. Mam nadzieję, że zostaniemy tutaj i będę kontynuowała karierę, a mąż dostanie pracę - powiedziała.
- Rodzice przekazali mi, że w telewizji na Białorusi mówi się o mnie bardzo negatywnie. Mówi się, że nie wykorzystałam szansy, by wziąć udział w zawodach, że nie jestem sportowcem. Wiem jednak, że jest też wiele pozytywnych komentarzy o mnie i to o nich staram się myśleć - przyznała sportsmenka.
ZOBACZ: Tokio. Chryscina Cimanouska odwołana przez Białoruś z igrzysk. Poprosi o azyl
- Martwię się o swoich rodziców, szczególnie o mojego tatę, który ma problemy z sercem. Ostatnio stan jego zdrowia się pogorszył. Mam nadzieję, że nic złego mu się nie stanie - mówiła Cimanouska.
Sprinterkę pytano także, co by powiedziała obywatelom Białorusi - jako że jej sytuacja skupia obecnie uwagę mediów.
- Sądzę, że jestem gotowa pomagać ludziom, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji jak ja, bądź też ludziom, którzy chcą porzucić Białoruś. Chcę również powiedzieć wszystkim Białorusinom, by przestali się bać, jeśli znajdują się pod jakimiś naciskami, żeby otwarcie o tym mówili. Jeżeli ktokolwiek jest pod naciskiem psychologicznym, jeżeli ma problemy, to powinien otwarcie do mnie pisać, postaram się każdemu z nich otwarcie odpowiedzieć - powiedziała Cimanouska.
- Chcę powiedzieć wszystkim Białorusinom, że trzeba przestać się bać. Jeśli czujecie presję, macie problemy natury psychologicznej - piszcie do mnie, postaram się wesprzeć każdego - stwierdziła biegaczka. Dodała też, że sama otrzymała dużo wsparcia ze strony sportowców z całego świata, m.in. z Ukrainy. Oferują pomoc choćby w znalezieniu mieszkania dla męża.
Kariera Cimanouskiej
- Mam trenera w Austrii, chciałabym kontynuować trenowanie pod jego okiem. Mąż jest moim drugim trenerem, dołączy do mnie tutaj więc spróbujemy razem trenować - powiedziała Cimanouska, zapytana o swoją przyszłą karierę.
W piątek planowane jest spotkanie Cimanouskiej z Jarosławem Czubą, dyrektorem generalnym Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu o polskiej pomocy dla jej kariery sportowej.
ZOBACZ: Białoruś. Nie żyje aktywista Wital Szyszou. Znaleziono jego ciało powieszone w parku
- Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła jeszcze wziąć udział w igrzyskach olimpijskich - stwierdziła Kryscina Cimanouska.
- Będę gotowa powrócić na Białoruś, gdy będę pewna, że będę tam bezpieczna - dodała biegaczka.
Czytaj więcej