Ciechanów. Prezydent miasta dostał maila z groźbą. "Usunę z powierzchni ziemi takiego pasożyta"
Policja ustala autora gróźb karalnych wobec prezydenta Ciechanowa Krzysztofa Kosińskiego (PSL). W sprawie tej złożył on zawiadomienie. Według niego, 1 sierpnia wieczorem w mailu, jaki został przesłany do Urzędu Miasta Ciechanowa, autor zagroził mu pozbawieniem życia.
"Krzysztof, na mieście mówią, że twój koniec jest bliski i wiesz co? To JA dokonam tego zaszczytu i zabiję cię, usunę z powierzchni ziemi takiego pasożyta..." – przytacza fragment maila na swym profilu na Facebooku prezydent Ciechanowa. "Dalszej części tej ohydnej wiadomości e-mailowej, która 1 sierpnia późnym wieczorem trafiła na skrzynkę pocztową Urzędu Miasta Ciechanów nie będę cytował" – informuje Krzysztof Kosiński. Jak dodaje, sprawę gróźb przekazał policji.
- Potwierdzam, rzeczywiście prezydent Krzysztof Kosiński złożył zawiadomienie i wniosek o ściganie sprawcy gróźb karalnych, które otrzymał drogą mailową na skrzynkę obsługiwaną przez Urząd Miasta – powiedziała we wtorek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie kom. Jolanta Bym. Podkreśliła, iż w sprawie "prowadzone są czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy".
Jak wyjaśniła rzeczniczka ciechanowskiej policji, postępowanie dotyczy art. 190 Kodeksu Karnego, który mówi, że kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, przy czym ściganie sprawcy następuje na wniosek pokrzywdzonego.
"Nikt mnie nie przestraszy. Dalej będę pracował na rzecz mieszkańców"
W swym wpisie na Facebooku prezydent Ciechanowa przyznał, iż po otrzymaniu gróźb odwołał 2 sierpnia spotkania i inne swoje aktywności, żeby zgłosić sprawę organom ścigania. "Wydaje nam się, że przemoc słowna nie musi prowadzić do przemocy fizycznej, bo przecież szczujący językiem nie zdawali sobie sprawy, że jeden z ich odbiorców sięgnie po nóż i wbije go kilkukrotnie w brzuch prezydenta miasta podczas otwartego charytatywnego wydarzenia. To wszystko nam się tylko wydawało. Jesteśmy podzieleni jako społeczeństwo, ale jeszcze bardziej jesteśmy obojętni. Obojętność to brak reakcji i sprzeciwu. To wszystko kształtuje psychikę i zachowania ludzi, którzy są w stanie grozić innym śmiercią, a następnie słowa przemieniać w czyny" – oświadczył m.in. Kosiński.
I dodał: "Chcę wyraźnie powiedzieć, że nikt mnie nie przestraszy. Dalej będę pracował na rzecz mieszkańców, którzy w ostatnich wyborach obdarzyli mnie blisko 85 proc. poparciem".
ZOBACZ: Prezydenci miast otrzymali maile z groźbami. "Poderżnę ci ten głupi łeb"
Prezydent Ciechanowa przekazał, że podczas przesłuchania został poinformowany o możliwości przydzielenia mu ochrony policji, ale z niej nie skorzystał. "Złożyłem wniosek o ustalenie i ściganie autora wiadomości. Liczę, że szybko trafi przed sąd" - podkreślił Kosiński. Swój wpis na Facebooku zakończył: "Dzielę się z Wami powyższą refleksją, ale i nadzieją, że polskie państwo będzie skutecznie reagowało na każdy przejaw przemocy, a przede wszystkim zrezygnuje z jej pobudzania. My wszyscy też nie bądźmy obojętni".
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Urzędu Miasta Ciechanowa Paulina Rybczyńska, prezydent Kosiński nie zamierza ograniczać swojej aktywności. "Będzie nadal uczestniczył w bezpośrednich i otwartych spotkaniach z mieszkańcami oraz będzie realizował swoje zadania z pełnym zaangażowaniem" – przekazała, odpowiadając na pytania PAP. Rybczyńska podkreśliła, że "każde zachowanie, które nawołuje do przemocy, powinno być społecznie potępione". "W tym przypadku mamy do czynienia z groźbami karalnymi, dlatego liczymy, że sprawca zostanie szybko ustalony i osądzony" – zaznaczyła rzeczniczka ciechanowskiego Urzędu Miasta.