Rosja: 42-letni alpinista zjedzony przez niedźwiedzia. Koledzy ratowali się ucieczką

Świat
Rosja: 42-letni alpinista zjedzony przez niedźwiedzia. Koledzy ratowali się ucieczką
pixabay/milesz
To kolejny atak niedźwiedzia w parku narodowym

Jewgienij Starkow został zaatakowany i pożarty żywcem przez niedźwiedzia, który zaatakował w Parku Narodowym Ergaki na Syberii - taką wersję wydarzeń przedstawili znajomi mężczyzny, świadkowie ataku. Przed zwierzęciem uciekali bez butów, przez siedem kolejnych godzin. Ciało 42-latka nie zostało odnalezione.

Dziennik "The Times" informuje, że do ataku doszło, gdy znajomi rozstawiali namioty podczas pokonywania pasma górskiego Ergaki (z najwyższym szczytem na wysokości 2265 m n.p.m) na Syberii.

 

- Odwróciłem głowę i nagle zauważyłem pysk niedźwiedzia. Zwierzę zaryczało i zaszarżowało na nas - tak atak w rozmowie z rosyjskimi mediami opisywał 42-letni Anton Szelkunow.

Ciała nie znaleziono

Grupa mężczyzn starała się zmylić niedźwiedzia, uciekając we wszystkich kierunkach. Trzem wspinaczom udało się dotrzeć na wysokość ok. 50 metrów nad obozowiskiem.

 

- Gdy spojrzeliśmy w dół zauważyliśmy ciało Starkowa. Niedźwiedź je rozszarpywał. W pewnym momencie drapieżnik spojrzał wprost na nas. Postanowiliśmy wspiąć się wyżej - przekazał Szelkunow.

 

Mężczyźni uznali, że najrozsądniejszym wyjściem będzie dostanie się w bezpieczne miejsce i zaalarmowanie służb. Przed niedźwiedziem uciekali przez siedem godzin, boso.

 

Atak drapieżnika potwierdziły władze parku. Na poszukiwanie ciała mężczyzny wyruszył helikopter Mi-8 oraz policja i strażnicy parku. Akcja poszukiwawcza jest utrudniona przez niesprzyjające warunki pogodowe i niedostępność terenu.

Drugi atak

Park jest tymczasowo zamknięty dla turystów. W zależności od sytuacji, zakaz wstępu może zostać wydłużony do 1 listopada.

 

"The Times" przypomina, że był to drugi śmiertelny atak niedźwiedzia w Ergaki w te wakacje. W czerwcu niedźwiedź zaatakował i zabił 16-latka, który pracował jako przewodnik. Zwierzę zostało zastrzelone następnego dnia przez straż parku.

 

ZOBACZ: Śmierć po ataku niedźwiedzia. "Zwłoki były zmasakrowane"

 

Wzmożone ataki drapieżników przypisuje się nieregularnym wzorcom pogodowym związanym ze zmianami klimatu. Prowadzą one do niedoborów żywności i zwiększonej aktywności człowieka w siedliskach niedźwiedzi.

bas/grz / The Times / The Mirror
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie