Prof. Paweł Januszewicz: noszenie maseczek w zatłoczonych miejscach jest potrzebne
- Maseczki w zamkniętych miejscach, gdzie jest duże zagęszczenie ludzi, są potrzebne, lecz noszenie ich na świeżym powietrzu jest trochę absurdem - ocenił prof. Paweł Januszewicz, konsultant medyczny Fundacji Polsat. Nawiązał do wyników badań przeprowadzonych w Australii, według których obowiązek zasłaniania ust i nowa przekłada się na liczbę nowych zakażeń koronawirusem.
Zdaniem prof. Januszewicza, "noszenie maseczek na świeżym powietrzu, czy na plaży jest trochę absurdem, ale nie w miejscach, gdzie jest duże zagęszczenie ludzi". Ekspert wyjaśniał, że "osoby chore wrzucają ze swoich płuc chmurę aerozolu, gdzie są cząsteczki śliny i wirusa".
- Ta chmura w zamkniętych pomieszczeniach potrafi zatrzymać się nad nami przez około 2 godziny - stwierdził w Polsat News.
Prof. Januszewicz porównywał zachowanie tego "aerozolu" do dymu papierosowego, który - po wydmuchaniu - "snuje się nad nami".
97 proc. osób miało maseczkę, zakażeń mniej o jedną trzecią
- W miejscach publicznych, gdzie kaszlemy, krzyczymy śpiewamy, aerozol lata na kilka metrów i może zakażać - dodał.
Prof. Januszewicz powołał się na badania przeprowadzone w Australii, gdzie wprowadzono obowiązek noszenia maseczek. Ich wyniki wykazały, że w ciągu ośmiu dni, gdy 97 proc. populacji nosiło maseczki, liczba zakażeń spadła o 33 proc.
- Noszenie maseczek ma sens. kiedy robią to wszyscy - przypominał.
WIDEO: Czy powróci nakaz noszenia maseczek? "Są potrzebne"
Zaszczepiony bez maseczki?
Pytany o argumenty osób w pełni zaszczepionych, że nie będą nosić maseczki z racji przyjęcia obu dawek, odpowiadał, że "szczepienie zapewnia ochronę tylko nam".
- Możemy czuć się bezpiecznie i sami jesteśmy bezpieczni, ale możemy nosić w sobie wirusa, który dla nas jest nieszkodliwy ale szkodliwy dla innych - wyjaśniał.
Czytaj więcej