Polski Ład. Posłanka Lewicy Paulina Matysiak: trzeba się cieszyć z niektórych jego rozwiązań
- Na pierwszy rzut oka część zapisów Polskiego Ładu wydaje się być interesująca - mówiła w środowym "Graffiti" posłanka Lewicy Paulina Matysiak. Przypomniała, że także w programie jej formacji znajdziemy zwiększenie progresji podatkowej czy wyższą kwotę wolną od podatku. Jak dodała, inne pomysły programu PiS "budzą jednak wątpliwości".
Matysiak przyznała w Polsat News, że decyzja, jak Lewica zagłosuje ws. poszczególnych zapisów podatkowych Polskiego Ładu zapadnie "w najbliższym czasie". - Analizujemy zapisy, to bardzo obszerny dokument - mówiła, nawiązując do projektu zaprezentowanego przez resort finansów.
Jej zdaniem, "na pierwszy rzut oka część zapisów wydaje się być interesująca". Wśród "dobrych rozwiązań" programu PiS wymieniła m.in. zwiększenie progresji podatkowej oraz wzrost kwoty wolnej od podatku. - Trzeba się cieszyć z rozwiązań, że ci, którzy dopłacali proporcjonalnie dużo (do budżetu w ramach podatków - red.), będą mieli łatwiej. Mamy to w programie - zauważyła Matysiak.
ZOBACZ: Lockdown dla niezaszczepionych? Wicerzecznik PiS wyjaśnia
Jak dodała, niektóre pomysły z programu PiS "budzą jednak wątpliwości". Nawiązała m.in. do spadku dochodów samorządów. - To niepokojące, bo one realizują mnóstwo usług publicznych. Niedopuszczalne, aby gmina decydowała, czy "ściąć" z edukacji, a może z infrastruktury - zauważyła Paulina Matysiak.
Matysiak: głosowanie nad Polskim Ładem nie rozsadzi Lewicy
Prowadzący Marcin Fijołek przypomniał, że jednostki samorządowe - według zapowiedzi PiS - miałyby otrzymywać wyrównującą subwencję wyliczaną na podstawie algorytmu.
- Na razie konkretnego algorytmu nie widzieliśmy. Trudno głosować w ciemno za jakimś rozwiązaniem - odparła posłanka, zapowiadając ewentualne złożenie poprawek przez Lewicę.
WIDEO: Posłanka Lewicy: trzeba się cieszyć z niektórych rozwiązań Polskiego Ładu
Następnie zapewniła, że ewentualne różnice w głosowaniach nad Polskim Ładem między frakcjami w sejmowym klubie Lewicy "nie rozsadzą go". - W ciągu dwóch ostatnich lat mieliśmy sytuacje, gdy się różniliśmy i nic się nie działo - powiedziała w Polsat News.
W opinii Matysiak, "niedopuszczalne jest to, by głosować przeciwko jakiemuś pomysłowi, bo wyszedł z danej formacji".
"Mam wątpliwości, czy PO i Polska 2050 stawiają na prawa kobiet i pracowników"
W "Graffiti" posłanka uznała też, że jej klub "nie jest i nie będzie przystawką Donalda Tuska" oraz kierowanej przez niego Platformy Obywatelskiej. - Słuchamy swoich rozwiązań, wsłuchujemy się w poprawki, które zgłaszają posłowie PO czy ugrupowań, które wchodzą w skład Koalicji Obywatelskiej. (Jednak) nie ustawi się nas obok niego z uśmiechem i nie będziemy potakiwać głową. Mamy swój program, wartości i rozwiązania - stwierdziła.
Dodała jednak, że - wbrew doniesieniom mediów - "nie oddala wraz z Zandbergiem Lewicy od KO". Zapytana przez Marcina Fijołka, dlaczego wyborca miałby postawić na jej partię, a nie PO czy Polskę 2050, odparła: - My stawiamy m.in. na prawa kobiet czy pracowników. W przypadku PO i Polski 2050 mam wątpliwości.
ZOBACZ: Tusk: obecna władza chce robić zło, nie możemy już dłużej tego tolerować
Przyznała, iż "można zacytować pewne wypowiedzi z konferencji prasowych" tych dwóch ugrupowań. - Jednak patrząc, jak swoje rządy prowadziła PO, stawiam pod znakiem zapytania ich wiarygodność, jeśli chodzi o prawa pracownicze. Moi koleżanki i koledzy pamiętają umowy zlecenie z wynagrodzeniem 5 zł za godzinę - powiedziała w "Graffiti".
W jej opinii, Platforma Obywatelska "to blok konserwatywny". Stwierdziła także, że ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego (2019), wybory parlamentarne (2019) oraz wybory prezydenckie (2020) pokazały, że "jeden wielki, bardzo różnorodny blok opozycyjny nie jest rozwiązaniem". - Nikt na tym nie skorzysta. Myślę, że w Polsce jest realna potrzeba dużego lewicowego bloku - dodała.
Model francuski w Polsce? "Nad każdym rozwiązaniem trzeba się zastanawiać"
Później rozmowa dotyczyła możliwości wprowadzenia tzw. modelu francuskiego obostrzeń covidowych w Polsce, który przewiduje dostęp do usług tylko dla zaszczepionych.
- Nad każdym rozwiązaniem trzeba się zastanawiać. Myślę, że to z Francji jest ciekawym, wartym rozważenia modelem. Zachęty "na miękko" się wyczerpały, nie trafiają do osób o sceptycznym nastawieniu. Trzeba wprowadzić system dający przywileje zaszczepionym, lecz to wymagałoby ustanowienia kolejnych rozwiązań weryfikujących, kto może wejść do restauracji czy kawiarni - opisała.
Według niej, "wszyscy liczymy się", że po ewentualnym wprowadzeniu modelu francuskiego pojawiłyby się protesty antyszczepionkowców. - Rząd nic z tymi ruchami nie robił i tę sytuację ma na własne życzenie - oceniła Paulina Matysiak.
Czytaj więcej