Miller w "Gościu Wydarzeń": Czarzasty zachowuje się jak opryszek polityczny
Gdyby autor "Ojca Chrzestnego" żył dzisiaj, to oprócz mafii sycylijskiej opisywałby mafię pisowską - mówił w "Gościu Wydarzeń" były premier i lewicowy europoseł Leszek Miller. Powiedział, że w czasach, gdy premierem był Jarosław Kaczyński, to syn Millera miał być aresztowany przez służby, by w ten sposób mogły one "dostać się do ojca".
Leszek Miller zapytany został o prosocjalne rozwiązania w Polskim Ładzie. - To na razie okładka, ale nie znam treści tej książki, dopóki nie będzie ustaw - powiedział. Odnosząc się do kwestii podniesienia kwoty wolnej powiedział, że do obietnic podchodzi sceptycznie.
ZOBACZ: Miller krytykuje Czarzastego. "Popis bezczelności i cynizmu"
- Jedno wiem na pewno: te zmiany zakładają zniszczenie formy samozatrudnienia, która przetrwała 20 lat. To jeszcze mój rząd ustalił możliwość samozatrudnienia z opodatkowaniem 19 proc. Dzisiaj ten rząd chce do tych 19 proc. dodać 9-proc. kwotę na ubezpieczenie zdrowotne. Będzie to oznaczało, że 3 mln ludzi będzie musiało zrezygnować z tej formy - wyjaśnił.
Jak mówił, były różne rządy i teraz, nagle, pan Morawiecki się na to zamachnął. - Nie wiem, po co - ocenił. - Często się spotykam, że na ulicy czy jakimś spotkaniu ludzie mi za to dziękują - dodał.
Zmiany na Lewicy
Zmiany na lewicy Miller ocenił słowami, że "Czarzasty wyraźnie ewoluuje w kierunku PiS-u i zdaje się, że pan Kaczyński jest jego idolem".
- Jest mi smutno, że 20-letnia historia demokratycznej lewicy została zakończona, bo Włodzimierz Czarzasty odebrał to słowo. Teraz buduje PPC - Prywatną Partię Czarzastego, która nie rządzi się demokratycznymi regułami, tylko wolą swojego szefa, który zawiesza, przenosi posiedzenia, stawia straż. To przygnębiające i nie mogę inaczej reagować - powiedział.
WIDEO: Leszek Miller w "Gościu Wydarzeń": Morawiecki zamachnął się na samozatrudnienie
Jego zdaniem, Czarzasty udoskonalił metodę głosowania Kaczyńskiego. - W Sejmie głosuje się, dopóki nie będzie taki wynik, jakiego chce Jarosław Kaczyński - powiedział. Jego zdaniem, Włodzimierz Czarzasty pozbywa się osób głosujących nie po myśli przewodniczącego, jeszcze zanim dojdzie do głosowania.
Leszek Miller podkreślił, że był człowiekiem SLD, a SLD był jego ostatnią partią. - SLD został zlikwidowany, więc jestem bezpartyjny - powiedział.
ZOBACZ: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Leszek Miller słynie z seksistowskich wypowiedzi
Pod koniec 2019 r. rozpoczął się proces łączenia się SLD i Wiosny we wspólną partię pod nazwą Nowa Lewica. W połowie lipca doszło na tym tle do ostrego konfliktu między szefem SLD Włodzimierzem Czarzastym, a grupą parlamentarzystów skupionych wokół łódzkiego posła Tomasz Treli. Czarzasty, aby przeforsować na Zarządzie swej partii powołanie dwóch frakcji wewnątrz Nowej Lewicy (frakcję SLD i frakcję Wiosny) zawiesił ośmioro posłów, m.in. Trelę (wcześniej zawieszony został także europoseł Marek Balt). Do sporu przyczyniło się także m.in. kwietniowe porozumienie Lewicy z PiS w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, któremu sprzeciwiała się część parlamentarzystów.
Czarzasty chce być wicepremierem rządu PiS
Były premier odniósł się także do powrotu Donalda Tuska i przyznał, że jest z tego faktu zadowolony. Widzi w nim jedyną możliwość, żeby PiS przegrał kolejne wybory, a odsunięcie tej partii od władzy jest "najważniejszym celem dzisiejszej polityki". - Tusk wrócił i jego partia w ciągu miesiąca zanotowała wzrost o 10 punktów procentowych - powiedział w Polsat News.
Ocenił, że Lewica pod wodzą Czarzastego chce współrządzić z PiS-em, co dałoby Włodzimierzowi Czarzastemu tytuł wicepremiera po kolejnej wygranej prawicy. - A Tusk krzyżuje te plany - powiedział Miller.
- Czarzasty zachowuje się jak opryszek polityczny - dodał, odnosząc się do "niedemokratycznych" praktyk, które dostrzega w dzisiejszej partii lewicowej. Zaznaczył, że "ma na podorędziu jeszcze mocniejsze słowa".
PiS: sprawa dla Mario Puzo
Komentując sprawę Mariana Banasia Miller powiedział: - Gdyby Mario Puzo, żył, to oprócz zainteresowań sycylijską mafią, zainteresowałby się mafią pisowską. Tu jest wszystko, co jest w mafii: capo di tutti capi, propozycje nie do odrzucenia, związki z policją, z częścią sędziów. Puzo na pewno stworzyłby z tego fantastyczną książkę. W wypadku Banasia mamy do czynienia z klasyczną zemstą. Najbardziej mnie mierzi, że nie tylko na panu Banasiu, ale i na jego synu.
ZOBACZ: Wspólna delegacja Wiosny i SLD w PE. Miller: nie jestem jej członkiem
Milller przypomniał, co usłyszał kiedyś od Andrzeja Leppera. Szef Samoobrony po usunięciu z rządu miał ostrzegać byłego premiera przed planami rządzącego wtedy Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącymi zatrzymania syna Millera. - Oczywiście nie było wtedy żadnego zatrzymania, ale to dowód, że już wtedy próbowano stosować takie metody - przekonywał europoseł. Jego zdaniem możliwe jest, że wszystko zostało sfingowane zgodnie z zasadą "przez syna dojdziemy do ojca".
Miller podkreślił, że jeśli chodzi o głosowanie nad losem Mariana Banasia, opozycja musi zadać sobie pytanie: "kto będzie po Banasiu". Przekonywał, że nie będzie to "lepszy" ani "bardziej państwowy polityk, który będzie patrzył władzy na ręce", ale "tylko gorszy funkcjonariusz PiS-u".
Polska przeciw wszystkim
Zdaniem Leszka Millera spór o TSUE "naraża wszystkich nas na to, że stracimy wielkie pieniądze". Jak podkreśla, Polski Ład jest bardzo silnie powiązany z funduszami europejskimi i bez Europejskiego Funduszu Odbudowy nie będzie można w takim zakresie zrealizować obietnic PiS.
- Mogę zapewnić, że Unia Europejska się nie cofnie. W Parlamencie Europejskim są posłowie, którzy codziennie mają kontakt ze swoimi wyborcami i ze wszystkich krajów europejskich płynie narracja: "nie możemy dofinansowywać rządu, który nie chce przestrzegać praworządności".
- W 2004 roku my jako Polacy zgodziliśmy się, że wchodząc do Unii Europejskiej będziemy przestrzegać prawa europejskiego, w tym także orzeczeń TSUE. Sam za tym agitowałem. A dzisiaj okazuje się, że pięciu sędziów tzw. trybunału pani Przyłębskiej chce unieważnić werdykt czternastu milionów ludzi, którzy wtedy w referendum powiedzieli "tak" - przekonywał.
Uznał, że nie można mówić o tym, że dziś unia jest inna, mocniej zintegrowana, bo dążenie do integracji było w 2004 nawet silniejsze niż teraz. Miller wyraził też nadzieję, że PiS cofnie się w sprawie ustawy medialnej. Obawia się, że Amerykanie mogą w odwecie wycofać swoje inwestycje, które wynoszą "czterdzieści parę miliardów dolarów". - Polska oprócz konfliktów z Unią Europejską, z Niemcami i z Czechami funduje sobie jeszcze konflikt ze Stanami Zjednoczonymi.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej