Niemcy. Policjanci podejrzewani o rasizm. "Adresaci nie mogli tego usłyszeć"
Podczas patroli, ale i na internetowych chatach - wtedy policjanci z Berlina i Freiburga - mieli rasistowsko wypowiadać się o innych osobach. Policja wszczęła wewnętrzne śledztwa, w ramach których m.in. skonfiskowano smartfony części mundurowych. "Zero tolerancji, jeśli zarzuty się potwierdzą" - zapewniono.
Grupa pracowników berlińskiej policji poinformowała przełożonych, że pięciu funkcjonariuszy z jednego wydziału mieli nie raz ujawniać swoje rasistowskie poglądy, a także "wyrażać pogardę dla człowieka". Z tego powodu utworzono specjalny zespół; jego zadaniem będzie wyjaśnienie tych przypadków - przekazało Deutsche Welle.
ZOBACZ: Niemcy: miliardy euro strat po powodziach. Co najmniej 170 osób zginęło
Do podobnej sytuacji miało dojść także we Freiburgu - tam również kilku mundurowych oskarżono o wypowiadanie rasistowskich stwierdzeń. Według informatorów, stało się to w maju podczas rutynowych patroli.
Skonfiskowali smartfony trzem policjantom
"Nie mogły ich usłyszeć osoby, pod adresem których były kierowane (...). Nie zmienia to jednak faktu, że te słowa stoją w jawnej sprzeczności z wartościami, zadaniami i obowiązkami funkcjonariuszy" - przekazała policja.
Freiburska służba wewnętrzna we Freiburgu skonfiskowała smartfony trzech mundurowych, wszczęto też wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Mieli bowiem pisać rasistowskie wiadomości także na internetowym chacie w 2017 i 2018 roku.
"Jeśli podejrzenia okażą się uzasadnione, będzie obowiązywać zasada zera tolerancji" - zapewniła niemiecka policja, cytowana przez DW.
Czytaj więcej