Czechy. Krokodyl wydostał się z hodowli. Może być w Polsce
Krokodyl wydostał się z czeskiej hodowli w okolicach Ostrawy. Zwierzę może znajdować się w Polsce, bo w pobliżu płynie rzeka Ostravica, wpadająca do Odry. Metrowy gad uciekł właścicielowi w sobotę, jednak ten zgłosił to na policję dopiero w poniedziałek. Trwają poszukiwania drapieżnika.
Krokodyl, nazwany przez właściciela Mireczek, jest zaczipowany i ma świadectwo rejestracji okazu zagrożonego gatunku. Certyfikat został wydany przez władze kraju (województwa) ołomunieckiego.
ZOBACZ: Przyjechali do pożaru znaleźli... krokodyla
Właściciel nie powiedział policji, dlaczego po zakupie krokodyla nie zarejestrował go w Ostrawie. Poinformował śledczych o jego zniknięciu dopiero dwa dni po zdarzeniu.
Zdaniem biorącego udział w poszukiwaniach biologa, gad będzie szukał cieków wodnych i miejsc zacienionych przez drzewa - informuje "Nowa Trybuna Opolska".
Jak podkreśla rzeczniczka policji w Ostrawie Eva Michalíková, zwierzę jest młode i zwinne, jest w stanie złapać mniejsze psy i koty.
"Niebezpieczny dla społeczeństwa"
- Ze względu na to, że zwierzę było bez jedzenia od dwóch dni, może być niebezpieczne dla społeczeństwa - dodaje.
ZOBACZ: Niebezpieczne spotkanie. Krokodyl na ganku, drzwi otworzyła sześciolatka
W poszukiwania zaangażowano ponad 20 policjantów oraz 10 strażników miejskich - powiedziała Michalikova.
Przeszukiwane są okoliczne domy i ogrody.
Zakaz prób samodzielnego łapania
O ucieczce niebezpiecznego zwierzęcia poinformowani zostali mieszkańcy, poinstruowano ich również, jak postępować w przypadku natknięcia się na krokodyla.
Przede wszystkim policja zakazuje prób samodzielnego łapania niebezpiecznego gada oraz prosi o dzwonienie na policyjny numer alarmowy.
Niedaleko miejsca ucieczki gada znajduje się rzeka Ostravica, którą łączy się z Odrą. Jeśli krokodyl wpłynął do niej, to możliwe, że znajduje się w Polsce, na Opolszczyźnie.