Posłowie odkupią używane przez siebie telefony. "Tajemnicze przypadki zaginięć"
Politycy dostaną możliwość nabycia sprzętów ze swoich biur. Powód? Co cztery lata dochodzi to tajemniczych przypadków ich zaginięć – informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Gazeta wyjaśnia, że po rozpoczęciu kadencji majątek z biura posła, który nie uzyskał reelekcji, trafia do jego następcy.
ZOBACZ: Afera mailowa. Michał Dworczyk: przekazałem premierowi gotowość rezygnacji ze stanowiska
- Z własnego doświadczenia wiem, że dostaje się wiele rzeczy, z których część okazuje się nikomu do niczego nieprzydatna – mówi Kazimierz Smoliński z PiS, szef sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
"Rz" informuje, że ma się to skończyć. Szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska wydała na początku lipca zarządzenie mające pozwolić posłom odkupić majątek, który nabyli za pieniądze na funkcjonowanie swoich biur.
Możliwość odkupienia
Chodzi również o sprzęt elektroniczny, w tym smartfony, które w związku z brakiem możliwości wykupu często giną.
Zarządzenie nie dotyczy wszystkich urządzeń używanych przez posłów, bo niektóre mogli przejąć na własność już teraz. Np. słynne tablety, które posłowie otrzymali po raz pierwszy w 2012 roku, by zmniejszyć ilość papieru zużywanego w Sejmie, są formalnie w gestii Ośrodka Informatyki Kancelarii Sejmu. Po zakończeniu kadencji posłowie dostają możliwość odkupienia.
Urządzenia są indywidualnie wyceniane, więc posłowie, którzy o nie dbali, paradoksalnie zapłacą więcej. Niekupione tablety idą zaś na przemiał. Po to, by sprzęt, na którym dane zapisywali politycy, nie trafił w niepowołane ręce.
Czytaj więcej