Minister zdrowia Adam Niedzielski: IV fala będzie zupełnie inna niż poprzednie
- Popatrzmy, co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Przy 30 tys. zakażeń dziennie premier Boris Johnson znosi restrykcje - mówił w "Graffiti" minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak wyjaśnił, IV fala zakażeń w Polsce będzie inna niż poprzednie, m.in. w kontekście poziomu hospitalizacji. - Jeśli mamy ich mniej przy wysokiej liczbie zakażeń, można podjąć decyzję o niewprowadzeniu lockdownu - dodał.
Zdaniem ministra zdrowia, najgorszym scenariuszem przebiegu IV fali pandemii będzie od 10 do 15 tys. nowych zakażeń SARS-CoV-2 dziennie. - Przebieg i charakterystyka tej fali będą inne niż w przypadku poprzednich trzech. Pokazują to przykłady europejskie - stwierdził Adam Niedzielski.
ZOBACZ: Adam Niedzielski: czwarta fala jest przesądzona, przyspieszenie pod koniec wakacji
Jak wyjaśnił, w innych krajach Starego Kontynentu nowe przypadki koronawirusa nie przekładają się w takim stopniu, jak wcześniej, na obłożenie szpitali. Wskazał, iż wpłynęły na to powszechne szczepienia. - Preparaty, o ile niedoskonale chronią przed samym zakażeniem, zapobiegają hospitalizacjom oraz ciężkim przebiegom COVID-19 - przypomniał szef MZ.
Niedzielski o lokalnych lockdownach: ważny będzie poziom wyszczepienia
Zapytany przez prowadzącego Grzegorza Kępkę, czy możliwe jest wprowadzenie lockdownu w najbliższym czasie, odpowiedział: - Popatrzmy, co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Mamy tam poziom 30 tys. zakażeń dziennie, a mimo to premier Boris Johnson znosi restrykcje.
W opinii Niedzielskiego, istotą zamrożenia życia społecznego i gospodarki była ochrona systemu zdrowotnego przed utratą wydolności. - Przy ocenie, że mamy mniej hospitalizacji przy wysokiej liczbie nowych zakażeń, można podjąć decyzję (o niewprowadzeniu lockdownu - red.) - mówił w "Graffiti".
Wideo: Adam Niedzielski o IV fali zakażeń: będzie inna niż poprzednie
Jak dodał, prawdopodobieństwo zarządzenia surowszych obostrzeń w kontekście IV fali jest "znacznie mniejsze". Zastrzegł przy tym, że rząd będzie brał pod uwagę poziom wyszczepienia w regionach, jeśli zajdzie konieczność wprowadzenia lokalnych lockdownów.
Stacjonarna nauka w szkołach. "Wysokie prawdopodobieństwo"
Adam Niedzielski zaprzeczył też, że Narodowy Program Szczepień jest "fiaskiem". - O ile pamiętam, wskaźnik osób zaszczepionych w Polsce jest zbliżony do średniej unijnej. Jest to około 56 proc. dorosłej populacji, razem z zarejestrowanymi na przyjęcie preparatu - powiedział w Polsat News.
ZOBACZ: Skąd wziął się COVID-19. Chiny nie zgadzają się na kontrole
Przyznał również, iż nie jest zwolennikiem obowiązkowego szczepienia nauczycieli pod rygorem niedopuszczenia ich do prowadzenia lekcji. Zapewnił, że podstawowym wariantem w kontekście nadchodzącego roku szkolnego jest nauka stacjonarna.
- Ten scenariusz będzie realizowany z bardzo wysokim prawdopodobieństwem. Jesteśmy w kontakcie z ministrem Przemysławem Czarnkiem. Zakładamy inne możliwości (nauka hybrydowa lub zdalna - red.), ale szansa na ich wprowadzenie jest nikła - ocenił minister zdrowia.
Czytaj więcej