Kraska: 185 osób w Polsce z wariantem Delta. To prawie połowa wszystkich zakażeń COVID-19
Do tej pory w Polsce potwierdzono zakażenie koronawirusem w wariancie Delta u 185 osób - powiedział w poniedziałek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. - To w tej chwili 47 proc. wszystkich nowych mutacji, które wykrywamy w Polsce - dodał. Przypomniał także, że szczepionkę przeciwko COVID-19 można wykonać również na urlopie. Zapowiedział, że punktów szczepień będzie więcej.
Wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska mówił, że za kilka tygodni dojdzie w Polsce do wzrostu zakażeń koronawirusem. - Chyba, że Polacy uprzedzą tę czwartą falę, uprzedzą wzrost zachorowań i masowo się zaszczepią - podkreślił.
Kraska pytany był też o to, dlaczego nowych potwierdzonych zakażeń koronawirusem jest nadal niewiele (kilkadziesiąt stwierdzanych dziennie) skoro naukowcy mówią o tym, że wariant Delta jest bardziej zaraźliwy niż inne znane.
ZOBACZ: Kiedy czwarta fala w Polsce? Wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska wskazała termin
- Najnowsze dane, nawet mam te dzisiejsze, to jest 185 przypadków wariantu Delta w Polsce. (...) Mówimy o wszystkich przypadkach. To jest już w tej chwili 47 proc. wszystkich nowych mutacji, które wykrywamy w Polsce, czyli to stopniowo naprawdę rośnie - poinformował na antenie TVP 1. Przypomniał, że w połowie czerwca było to 8 proc.
Koronawirus a słoneczna i ciepła pogoda
- Myślę, że także u nas w kraju, szczególnie teraz, w okresie wakacyjnym, kiedy jesteśmy bardzo mobilni, przemieszczamy się, spotykamy się z wieloma ludźmi, ten zakaźny wariant Delta będzie zdecydowanie się szybciej rozprzestrzeniał i to szczególnie u osób młodych, osób, które niestety się nie szczepią - zwrócił uwagę.
W jego ocenie nie jest do końca prawdą, że słoneczna i ciepła pogoda przeszkadza w rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Wskazał przykład Indii, gdzie temperatury są wysokie, a wariant Delta roznosił się w dużym stopniu.
ZOBACZ: Holandia. Wyciek danych kilkudziesięciu tysięcy osób testowanych na Covid-19
- Najważniejszy jest oczywiście kontakt międzyludzki, czyli przekazywanie bezpośrednie sobie tego wirusa - wskazał.
Zapaść akcji szczepień
Z wyliczeń poniedziałkowego "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że za dwa–trzy tygodnie akcji szczepień przeciwko koronawirusowi grozi zapaść. "DGP" informuje, że teraz 100 tys. ukłuć tygodniowo to pierwsze dawki.
"Punkty na razie mają zajęcie przede wszystkim dzięki Polakom, którzy muszą zgłosić się po drugi zastrzyk. Takich osób jest ok. 2,9 mln. Przy obecnym tempie szczepień wystarczy kilkanaście dni, by całej tej grupie podać preparat" - pisze "DGP".
ZOBACZ: Koronawirus. Młodzi ludzie narażeni na uszkodzenia narządów po COVID-19. Nowe badania
Waldemar Kraska poproszony o odniesienie się do tych doniesień w TVP1 przyznał, że "dawki, które otrzymujemy z firm farmaceutycznych są przeznaczone właściwie na tą drugą dawkę."
- Sądziłem, że Polacy wykorzystają okres wakacyjny nie tylko na odpoczynek, ale także na szczepienie. W tej chwili praktycznie wszędzie możemy skorzystać z przyjęcia tej szczepionki, nawet jeżeli jesteśmy na wakacjach, w kurorcie, wypoczywamy - mówił. Przypomniał, że drugą dawkę można przyjąć w innym punkcie.
Wyraził nadzieję, ze lekarze rodzinni włączą się też w akcję zachęcania swoich pacjentów do szczepień.
Szczepienia na wakacjach
Kraska zapowiedział, że miejsc, gdzie można dokonać szczepień będzie więcej. - Na pewno będziemy to rozszerzać. Praktycznie co kilka dni rozmawiamy z samorządowcami, z wojewodami, aby rzeczywiście takie punkty się pojawiały i wielu samorządowców rzeczywiście to robi - przeznaczone są pieniądze na promocję szczepień, na tworzenie takich punktów właśnie w tych miejscach, kiedy jesteśmy na wakacjach - mówił.
Wiceszef MZ odniósł się też do wypowiedzi Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, które padły w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu. Wypowiedź RPD cytuje portal tvn24.pl. Pawlak w dyskusji na temat szczepienia dzieci przeciw COVID-19 skierował do naukowców pytanie: "czy jest prawnie dopuszczalne eksperymentowanie z udziałem dzieci, bo de facto jesteśmy w fazie eksperymentu?".
- Myślę, że to było - mówiąc delikatnie - bardzo niefortunne, mówię bardzo delikatnie, ponieważ wyrządza bardzo dużą szkodę, szczególnie, że te szczepionki, które są w tej chwili stosowane u dzieci powyżej 12 roku życia, są szczepionkami skutecznymi, bezpiecznymi. Także dzieci chorują na koronawirus, także dzieci umierają z tego powodu. Dziwię się panu rzecznikowi, że akurat takie sformułowania wygłosił w miejscu publicznym - powiedział wiceminister Kraska.
Czytaj więcej