Alerty przed burzami z gradem. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie
IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia dla całego województwa podkarpackiego, części lubelskiego i małopolskiego. W tych rejonach mają wystąpić silne burze z gradem. To kolejny dzień niebezpiecznej pogody nad Polską. Tylko w niedzielę strażacy interweniowali blisko 1500 razy. W Małopolsce ewakuowano wszystkie obozy harcerskie.
W poniedziałek do południa w Małopolsce, na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu wystąpią deszcze i burze, ale mniej intensywne niż w niedzielę. Upał również odpuści, najcieplej będzie na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce – do 25 stopni. Pogoda powinna się ustabilizować i utrzymać do piątku.
Alert RCB
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa SMS-owe komunikaty wysłało do mieszkańców powiatów: bieszczadzkiego, brzozowskiego, jarosławskiego, jasielskiego, krośnieńskiego, leskiego, lubaczowskiego, łańcuckiego, przemyskiego, przeworskiego, rzeszowskiego, sanockiego, strzyżowskiego oraz Krosna, Przemyśla i Rzeszowa.
"Uwaga! Po południu i wieczorem (19.07) burze, ulewny deszcz, silny wiatr i grad. Możliwe podtopienia. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr" - głoszą rozesłane Alerty RCB.
Centrum apeluje do mieszkańców, aby na czas burz usunąć z parapetów i podwórek wszystkie przedmioty, które mogą zostać porwane przez wiatr, przeparkować samochody w bezpieczne miejsce, zamknąć okna i drzwi, pozostać w domu, jeżeli jest to możliwe, a jeżeli jest się poza domem - jak najszybciej znaleźć bezpieczne schronienie i nie zatrzymywać się pod drzewami. RCB przypomina też, żeby zapewnić bezpieczeństwo swoim zwierzętom, zwłaszcza tym przebywającym na zewnątrz, a także aby przygotować oświetlenie zastępcze, latarki z zapasem baterii. Należy też uważać podczas jazdy samochodem. "Po pierwsze ze względu na mogące się łamać konary i drzewa, po drugie – przy wyjeździe z osłoniętej drogi na otwartą przestrzeń istnieje ryzyko zdmuchnięcia samochodu" - wyjaśnia Centrum.
Zmiana pogody z początkiem tygodnia
Z początkiem tygodnia następuje znacząca zmiana w pogodzie. Przede wszystkim ustępują upały. - Już dziś w całym kraju zachmurzenie będzie zmienne, na ogół umiarkowane, miejscami na północy i zwłaszcza na południu Polski wzrastające do dużego. Tam też pojawią się przelotne opady deszczu. Na południowym wschodzie będą to również burze. Należy się ich spodziewać szczególnie w rejonie Bieszczadów, a także na linii od Zamościa po Zakopane mogą się pojawić te zjawiska – mówi Barczyk.
ZOBACZ: Słoneczna aura i niewielkie opady. Pogoda na poniedziałek
Podkreśla, że głównym zagrożeniem będą ulewy. - Ich wysokość może sięgać do 30 mm, a lokalnie do 40 mm. W porównaniu z dniami poprzednimi, fatalną sobotą niedzielą, opady nie będą już tak intensywne - przewiduje.
Ostrzega, że "nie można wykluczyć, że punktowo, w niektórych powiatach, wydarzy się coś poważniejszego".
Ostrzeżenia hydrologiczne
- Zagrożenie z punktowymi opadami deszczu i związanymi z tym podtopieniami, a nawet lokalną, błyskawiczną powodzią są nadal realne – wskazuje synoptyk. Dodaje, że zagrożenia te są dużo, dużo mniejsze niż przedwczoraj i dużo mniejsze niż wczoraj.
IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne dla południowo-wschodniej Polski. Obejmują one południową część woj. lubelskiego, całe podkarpackie oraz część południową i wschodnią małopolskiego.
ZOBACZ: Głogoczów. Krajobraz po powodzi [WIDEO]
- Dzisiaj ogólnie temperatura będzie znacznie niższa, niż w do tej pory. Zaledwie 19 stopni na Pomoru Zachodnim. 25 na całej ścianie wschodniej. Najcieplej na południowym–wschodzie – 26 stopni - mówi.
Temperatura wieczorem jeszcze dosyć wysoka – ok. 20-22 stopnie Celsjusza na południu, na północy ok. 19.
Noc dosyć spokojna, aczkolwiek w woj. pomorskim mogą się pojawić przelotne opady deszczu. A od Zakopanego po Przemyśl należy się spodziewać przelotnych opadów deszczu, a także początkowo burz. Lokalnie deszcz może być obfity, jednak nie tak, jak w dzień.
Temperatury będą się kształtować od 12 stopni na Suwalszczyźnie, do ok. 17 na Podkarpaciu i 18 nad samym morzem.
Blisko 1500 interwencji straży
W związku ze zniszczeniami, które spowodowały nawałnice, w niedzielę do Małopolski przyjechał premier Mateusz Morawiecki. Prezes Rady Ministrów pozostaje w województwie także w poniedziałek.
W niedzielę straż pożarna prowadziła działania ratownicze w 1480 zdarzeniach związanych ze zjawiskami atmosferycznymi - przekazał rzecznik PSP bryg. Krzysztof Batorski.
Jak zaznaczył strażak, najwięcej interwencji było w Małopolsce - 586, na Podkarpaciu - 274, na Mazowszu - 178 i w Łódzkiem - 106.
Burze nad Polską: Jak się ochronić? Jak obliczyć, gdzie jest burza?
- Nasze działania trwały do późnych godzin wieczornych. Na szczęście noc z niedzieli na poniedziałek była już spokojna. Jesteśmy w ciągłej gotowości, spodziewamy się kolejnych wezwań - powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy małopolskiej PSP Sebastian Woźniak.
Zgodnie z przekazanymi przez niego informacjami, w weekend strażacy interweniowali w regionie 863 razy, najwięcej w powiecie myślenickim - 280 razy, krakowskim - 148, tarnowskim - 100, wadowickim - 69.
Najwięcej interwencji, bo 362, związanych było z podtopieniami budynków i wiatrołomami (225). 106 interwencji dotyczyło zalanych dróg, 38 uszkodzonych lub zerwanych dachów.
- Nie ma informacji o rannych - powiedział rzecznik.
5 mln zł strat po burzach
Przez kilka burzowych dni w ubiegłym tygodniu strażacy w regionie mieli w sumie ok. 3,5 tys. wezwań, a w samej Łodzi było 1,5 tys. zgłoszeń.
W ubiegły czwartek rano po gwałtownej burzy, która przeszła przez całe województwo, prądu nie miało blisko 150 tys. odbiorców w regionie.
- Według informacji, które miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego uzyskało z PGE, bez prądu pozostaje jeszcze 3,3 tys. odbiorców w Łodzi - poinformowało biuro prasowe prezydenta miasta.
Największe szkody wyrządziły burze i wichury w Aquaparku i ogrodzie zoologicznym oraz na lotnisku im. Reymonta w Łodzi. Wraz ze szkodami, które ubiegłotygodniowe nawałnice wyrządziły w kilku innych miejskich spółkach, straty oszacowano wstępnie na 3,2 mln zł.
Oddzielnie policzono koszty usuwania poburzowych szkód w innych spółkach, m.in. Zarząd Zieleni Miejskiej. Podano, że - szacunkowo - ZZM stracił 1,2 mln zł. Powalonych zostało ponad tysiąc drzew, są zniszczenia infrastruktury miejskiej i w parkach oraz na cmentarzach.
ZOBACZ: Łódź. Zdewastowany grób Joanny Agackiej-Indeckiej. Zginęła w katastrofie smoleńskiej
Po nawałnicach ponad 350 tys. zł strat poniósł Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi. Chodzi m.in. o koszt usuwania ok. 40 rozlewisk, uszkodzenia budynku, usuwania powalonych drzew. Nawałnica - jak przekazał służby prasowe - spowodowała też "zatrzymanie całego systemu tłoczenia wody dla miasta - woda była przesyłana grawitacyjnie i system został uruchomiony w całości następnego dnia po wichurach, po odzyskaniu zasilania" - poinformowano.
Naprawy dachów i elewacji w Zarządzie Lokali Miejskich w Łodzi po ostatnich burzach maja kosztować blisko 400 tys. zł.
Straty poniósł też komunalny przewoźnik - MPK. Spółka musi zapłać 30 tys. zł za naprawy sieci i nieoszacowane jeszcze straty, które miasto poniosło z tytułu wprowadzenia komunikacji zastępczej.
Sztab kryzysowy z udziałem premiera
W związku z nawałnicami, które przeszły w weekend nad Małopolską, w Krakowie w poniedziałek rano zebrał się sztab kryzowy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego i wojewody małopolskiego Łukasza Kmity. Informacje te potwierdziła rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo.
ZOBACZ: Kraków. Po weekendowych nawałnicach zebrał się sztab kryzysowy z udziałem premiera
Największe szkody burze i ulewy spowodowały w weekend w powiecie myślenickim, ale groźnie było też w powiatach tarnowskim, krakowskim i na Sądecczyźnie. W związku z trudną sytuacją w niedzielę do Małopolski przyjechał premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził poszkodowane tereny.
Zgodnie z informacjami przekazanymi w niedzielę przez rzecznika rządu Piotra Müllera, Prezes Rady Ministrów - w związku z sytuacją powodziową i zapowiadanymi dalszymi opadami – zdecydował o pozostaniu w Małopolsce do poniedziałku
Zalana Zakopianka, uszkodzone mosty
Na terenie powiatu myślenickiego, gdzie ulewy były najintensywniejsze, w wielu miejscach na drogi lokalne i powiatowe woda naniosła muł, rumosz skalny i błoto. W Głogoczowie z zalanych pięciu domów ewakuowano 18 mieszkańców. Także w Głogoczowie została zalana droga krajowa nr 7 czyli popularna Zakopianka. Przez trzy godziny trasa w tym miejscu była zupełnie zablokowana.
W Krzyszkowicach zostały uszkodzone co najmniej trzy mosty. Zalana została oczyszczalnia ścieków. Mieszkańcy mogą zaopatrywać się w wodę pitną z beczkowozów. W szkole podstawowej w Głogoczowie została zalana kotłownia.
Na terenie powiatu tarnowskiego najwięcej szkód ulewy spowodowały w gminie Lisia Góra - tu uszkodzone zostały dachy na 20 budynkach mieszkalnych i gospodarczych. W miejscowości Pawęzów strażacy dostarczyli agregat, potrzeby do zasilania prądu, dla chorego w jednym z domów. Poważne szkody burze spowodowały też m.in. w Żabnie, a w Radłowie ewakuowany został zespół szkół.
ZOBACZ: Karpaty: piorun poraził małżeństwo
Niespokojnie było także na terenie powiatu nowosądeckiego, gdzie na skutek intensywnych opadów deszczu, błoto żwir, ziemia i muł napłynęły z pól powodując znaczne utrudnienia w przejeździe drogami.
W związku z ostrzeżeniami meteorologicznymi w Małopolsce wszystkie obozy harcerskie ewakuowane zostały w bezpieczne miejsca. - Największy obóz w miejscowości Czarna, ponad 100 harcerzy, ewakuowano do budynku szkoły podstawowej w Kobylance - relacjonował rzecznik małopolskiej PSP.
W weekendowe działania na terenie Małopolski zaangażowanych było 1250 zastępów PSP i OSP - łącznie prawie 6500 strażaków.
Zalane posesje i połamane konary w Podkarpackiem
Ubiegłej doby podkarpaccy strażacy wyjeżdżali 278 razy do usuwania skutków burz, które przechodziły nad Podkarpaciem - poinformował w poniedziałek rzecznik podkarpackich strażaków Marcin Betleja.
ZOBACZ: Warszawa. Dziecko wypadło z okna na siódmym piętrze
Dodał, że działania strażaków polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych posesji i piwnic.
- Udrażnialiśmy także przepusty drogowe, usuwaliśmy połamane konary i drzewa leżące na jedniach i chodnikach - zaznaczył.
Najwięcej interwencji zanotowano w powiatach: rzeszowskim, mieleckim, leżajskim i przeworskim. W czasie niedzielnych burz nikt nie został ranny.
Czytaj więcej