Rozłam w Lewicy. Tomasz Trela: nigdy w życiu nie poszedłbym na tajne rozmowy z PiS-em
- Nie jestem zawieszony. Jestem członkiem Nowej Lewicy. Ja z nikim nie zadzierałem, reprezentuję koleżanki i kolegów. Tworzyłem partię, w której jestem od 22 lat, która jest partią demokratyczną, partią która ma swój kręgosłup i partię, która zawsze rozmawiała o swoich problemach. Dziś przewodniczący Czarzasty poszedł na skróty - mówił w "Gościu Wydarzeń" Tomasz Trela.
W sobotę rano Czarzasty zawiesił sześcioro posłów, członków zarządu ugrupowania: Tomasza Trelę, Karolinę Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Wiesława Buża, Jacka Czerniaka i Bogusława Wontora. W uzasadnieniu tej decyzji wskazywał, że politycy skierowali do niego list, w którym podważono fakt zaciągnięcia w imieniu partii zobowiązań politycznych dotyczących zasad i trybu konsolidacji dawnego SLD oraz Wiosny Roberta Biedronia. Zaznaczył, że parlamentarzyści nie skorzystali z zaproszeń do bezpośredniej rozmowy i ocenił, że rozpowszechnienie treści listu poza strukturami Nowej Lewicy było zamierzonym i jedynym celem posłów i posłanek.
ZOBACZ: Włodzimierz Czarzasty zawiesił sześcioro posłów. "Temat uważam za zakończony"
Później Trela poinformował, że kolejni członkowie zarządu Nowej Lewicy Sebastian Wierzbicki i Wincenty Elsner zostali zawieszeni przez Czarzastego w prawach członka. Zawieszeni sprzeciwiają się powołaniu w partii tylko dwóch frakcji. W sobotę w Warszawie od południa obradował zarząd Nowej Lewicy.
Czarzasty na briefingu prasowym po posiedzeniu zarządu, pytany o to, że mówi, że w głosowaniu wstrzymała się tylko jedna osoba, a przecież osoby zawieszone głosować nie mogły, odparł: "Statut Lewicy mówi jasno: osoba zawieszona traci wszystkie funkcje, w związku z tym również funkcję członka zarządu, to jest oczywiste".
"Nie poszedłbym na tajne rozmowy z PiS-em"
Na antenie Polsat News Trela oceniał, że Czarzasty "poszedł na skróty". - Wydawało mu się, że zawieszając, czy próbując zawiesić koleżanki i kolegów coś uzyska. Otóż nic nie uzyskał, bo nikogo nie zawiesił. Decyzję, które podjął podjął niezgodnie z zasadami, niezgodnie ze statutem. Za dwa tygodnie będzie Rada Krajowa, która to oceni i wyda w tej sprawie werdykt - zapewniał.
- Lewica powinna być oparta o idee, wartości i program. Lewica powinna być silną partią w grupie partii opozycji demokratycznej. Lewica powinna być partią, która nie uśmiecha się do Jarosława Kaczyńskiego i powinna być partią, która weźmie odpowiedzialność za nasz kraj - mówił poseł.
WIDEO: "Gość Wydarzeń" w Polsat News
- Ludzie nie rozumieją, dlaczego grupa parlamentarzystów Lewicy poszła na tajne negocjacje z premierem Morawieckim. To jest dla wyborców niezrozumiałe. Chcę dzisiaj powiedzieć wyborcom: i ja, i tysiące ludzi Lewicy chcą Lewicy podmiotowej, Lewicy ideowej i Lewicy, która odsunie Prawo i Sprawiedliwość od władzy - dodawał Trela. Zapewnił, że sam "nigdy nie poszedłby na tajne negocjacje z Prawem i Sprawiedliwością", ale i tak poparłby Krajowy Plan Odbudowy.
- Z PiS-em powinno się rozmawiać na sali plenarnej i na komisjach - aby wszyscy to widzieli. Nie potajemnie w gabinetach, bo to są ludzie, którzy w swoim politycznym DNA mają "oszustwo" - mówił poseł.
"Włodzimierz Czarzasty utracił większość"
Trela dodawał, że Rada Krajowa jest w stanie zrobić "dosłownie wszystko". - Ona może powiedzieć tak: Włodzimierz Czarzasty jest złym przewodniczącym, ale może powiedzieć też Tomasz Trela jest złym wiceprzewodniczącym. To jest najważniejsze ciało. To są ludzie z całej Polski - tłumaczył poseł.
ZOBACZ: Nowa Lewica. Sześcioro posłów zawieszonych. Trela: Rada Krajowa oceni działania Czarzastego
- Jakbym pokazał panu SMS-y i informacje, które dostawałem, to na bazie tych SMS-ów i informacji mogę powiedzieć, że Włodzimierz Czarzasty utracił większość w partii, którą kieruje - mówił Trela.
Pytany czy zawieszeni posłowie planują założyć osobny klub lub koło parlamentarne, Trela zapewnił, że nie ma takich planów. - Jesteśmy członkami Nowej Lewicy i klubu parlamentarnego Lewicy. Chcemy nakreślić pewną strategię i plan działań lewicy na lata. To nasz klub i nasza partia, my nigdzie nie idziemy - mówił Trela.
Trela został również zapytany, czy zostałby nowym przewodniczącym Nowej Lewicy. Ocenił, że sytuacja "tak go wkurzyła", że jak przyjdzie moment, jest w stanie powiedzieć: "Włodek, chcesz się zmierzyć? To zmierzmy się w rywalizacji na lewicę". - Kto ma lepszą wizję, kto ma lepszy pomysł, kto ma lepsze osiągnięcia. Jeżeli chcesz, to zróbmy to na ubitej ziemi i walczmy o głosy naszych koleżanek i kolegów - mówił poseł.
- Dzisiaj Włodzimierz Czarzasty, w moich oczach stracił prawdo do tego, by nazywać się przewodniczącym Nowej Lewicy - podsumował.
Czytaj więcej