Powodzie w Belgii. Polskie dzieci odcięte od świata. "Wszyscy są cali i zdrowi"

Świat
Powodzie w Belgii. Polskie dzieci odcięte od świata. "Wszyscy są cali i zdrowi"
AP

- Będziemy czekać na wiadomości, o której ewentualnie będzie można nas ewakuować - powiedziała w "Nowym Dniu z Polsat News" Barbara Wojda, prezes Polskiej Macierzy Szkolnej w Belgii, która organizowała kolonie dla 65. dzieci polonijnych w ośrodku w Comblain-la-Tour. W ewakuacji ma uczestniczyć belgijskie wojsko. Wojda zapewniała, że wszyscy są cali i zdrowi.

- Wszyscy są cali i zdrowi, dzieci jeszcze śpią. Będziemy czekać na wiadomość, o której godzinie ewentualnie będzie można nas ewakuować. Dzieci są w wieku od 6 do 14 lat, są to polskie dzieci mieszkające na terenie Belgii, dzieci polonijne - wyjaśniała Wojda. 

 

Polska Macierz Szkolna prowadzi kolonie dla dzieci polonijnych od dwóch tygodni. Jak wskazała Wojda, przez ostatnie dni rzeczywiście pojawiły się obfite opady deszczu, ale nie były one niepokojące. - Nie były to opady, które zapowiadałyby wielką powódź albo taką tragedię. Były to opady takie, jak co roku. Na następne dni zapowiadano już lepszą pogodę - mówiła.

Nagła powódź

- Myślę, że to przez opady, które zaczęły się wyżej, w górach, woda spłynęła do rzeki i ta rzeka wylała. Ośrodek jest położony nad rzeką, więc jesteśmy bezpośrednimi jej sąsiadami. Wieczorem nic jeszcze tego nie zapowiadało, rzeka była dość pełna, ale jak wstaliśmy rano, to wokół naszego budynku już była woda - opisywała. 

 

Woda odcięła miasteczko od świata. Wszystkie drogi dojazdowe do Comblain-la-Tour, w tym do polonijnego ośrodka, są zalane i nieprzejezdne. Uwięzione w ośrodku dzieci wraz z opiekunami nie mają jak opuścić budynku.

 

WIDEO: Powodzie w Belgii. Polskie dzieci odcięte od świata. "Wszyscy są cali i zdrowi"

 

Rzeka zalała pierwsze kondygnacje ośrodka. Dzieci i personel schronili się na wyższych piętrach. 

 

- Władze przekazały nam, żebyśmy czekali na pierwszym i drugim piętrze, bo tam będziemy bezpieczni. Wiem, że przy ewakuacji pomagać będą Francuzi, że będzie to francuskie wojsko (Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś sprecyzował, że w akcji udział weźmie armia belgijska - red.). Czekamy na dalsze informacje. Mamy zostać przewiezieni do Sali, która jest położona wyżej, a stamtąd będziemy zabrani busami, które zorganizowała nam Ambasada Polska w Brukseli - wyjaśniała Wojda. 

 

Ewakuowani mają trafić do Ambasady Polskiej w Brukseli, stamtąd zostaną przetransportowani do swoich domów. - Dzieci są w kontakcie z rodzicami, część ma swoje telefony, a część rozmawiała przez mój telefon z rodzicami - dodała. 

 

- Zapowiedziano, że dzisiaj już nie będzie padać, mam nadzieję, że sytuacja zacznie się poprawiać - mówiła Wojda. 

- Do tej pory nie potrzebowaliśmy pomocy w postaci żywności, bo mamy zapasy zorganizowane na kolonię. Potrafiliśmy wyżywić się sami. Wczoraj jeden z chłopców, który ma problemy zdrowotne, poczuł się źle, kręciło mu się w głowie, więc poprosiliśmy o pomoc - opisywała. 
 
Po chłopca "przypłynęła mała motorówka, która zabrała go - oraz wychowawczynię - do szpitala". Chłopiec został już przebadany i przebywa z rodzicami. - Reszta dzieci jest w dobrym stanie, wszystkie są spokojne, nie ma paniki. Na początku wszyscy byli zdenerwowani, ale w tej chwili obyły się z tą sytuacją, dużo rozmawialiśmy na ten temat - wyjaśnia organizatorka kolonii.

 

ZOBACZ: Niemcy. Tragiczne skutki powodzi. 58 ofiar, zawalone domy

 

Od kilku dni Belgię nawiedzają intensywne deszcze, które spowodowały powodzie w wielu częściach kraju. 

Zalane są wszystkie drogi dojazdowe

- Woda w niektórych miejscach sięga ponad metra głębokości. Czekamy na ewakuację. Liczymy, że władze belgijskie przeprowadzą ją w piątek - powiedział Piotr Ładomirski z Polskiej Macierzy Szkolnej.

Dodał, że dzieci i opiekunowie są bezpieczni. - W budynku jest nadal dostęp do energii elektrycznej - wskazał.

laf / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie