Artur Soboń: spółki Skarbu Państwa nie są niepełnosprawnymi dziećmi
- Chcę podkreślić, żeby nie było wrażenia, że spółki Skarbu Państwa to niepełnosprawne dzieci. Nie, one radzą sobie na rynku naprawdę dobrze. Niepełnosprawne - mam na myśli - niedające sobie rady na rynku - mówił w programie "Gość Wydarzeń" wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, odnosząc się do uchwały sanacyjnej.
Podczas sobotniego Kongresu PiS partia przyjęła uchwałę sanacyjną, która przewiduje, że współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów PiS nie mogą zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek. Zakaz dotyczy też zatrudniania w spółkach SP członków najbliższej rodziny posłów i senatorów PiS.
W uchwale zaznaczono, że zakazy nie obejmują osób, które zostały "zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
"Dopiero weszła w życie"
Soboń - pytany o podsumowanie uchwały tydzień po jej wprowadzeniu - zaznaczył, że "nie podsumowujemy jej, bo ona dopiero weszła w życie".
- Ci, którzy są zainteresowani, takie rezygnacje składają - mówił. Dodał, że nie ma wiedzy dotyczącej liczby takich osób. Powinna być ona dostępna w ciągu kilku najbliższych tygodni.
ZOBACZ: Marek Martynowski rezygnuje z szefowania klubem PiS w Senacie. Mówi o nepotyzmie w partii
- Co z sytuacjami wyjątkowymi? - pytał prowadzący program Piotr Witwicki.
- Uchwala jest w trakcie wdrażania. Kryteria dotyczące choćby traktowania wyjątkowych sytuacji wymagają doprecyzowania. Będziemy w ministerstwie przyglądać się takim przypadkom, próbować systematyzować. (…) Są takie sytuacje, w których ktoś pracował w spółce Skarbu Państwa od 13 lat i ktoś z jego rodziny, np. małżonek został posłem i pracuje 6 lat, odkąd rządzimy. To nie jest pewnie sytuacja, o której mowa jest w uchwale. (…) Moim zdaniem ten próg bezwzględnie dotyczy osób kierowniczych, ale trzeba go gdzieś zdefiniować. Z pewnością są to zarządy i rady nadzorcze - wyjaśnił Soboń.
Dodał, że "jest przekonany, że osoby pełniące również wysokie funkcje w pionach w administracji powinny być objęte uchwałą, ale jak bardzo schodzimy w dół? Trzeba sobie takie standardy wypracować".
Podkreślił, że uchwała dotyczy także spółek-córek.
- Mam takie przekonanie, że pewne rzeczy, które nam przychodzą, specjalnie nam, wyjątkowo nam, które są złe same w sobie, bo nepotyzm jest oczywiście czymś złym, ale politycznie nikt nie ma oczekiwań jeśli chodzi o opinię publiczną wobec polityków PO, SLD czy PSL-u, że oni będą unikać tego typu sytuacji. To wobec nas ma. I w tym sensie dla nas trzeba, że tak powiem, bardzo skalpelem jednoznacznie przeciąć - zaznaczył Soboń.
WIDEO: Artur Soboń w "Gościu Wydarzeń"
"Spółki Skarbu Państwa nie są niepełnosprawnymi dziećmi"
- Spółki Skarbu Państwa przyniosły w czasie rządów PiS swoim właścicielom i Skarbowi Państwa 20 mld złotych wzrostu wartości naszych akcji. 9 mld dla samego Skarbu Państwa. Są dziś największym inwestorem. Chcę podkreślić, żeby nie było wrażenia, że spółki Skarbu Państwa to niepełnosprawne dzieci. Nie, one radzą sobie na rynku naprawdę dobrze. Niepełnosprawne - mam na myśli - niedające sobie rady na rynku - mówił.
Wiceminister - pytany o to, jaka jest droga tej uchwały do ustawy - odparł: "wydaje się, że do tego zmierzamy".
ZOBACZ: "Nepotyzm, korupcja i kolesiostwo". Ruszył zespół śledczy ws. Daniela Obajtka
- Jeśli dokonamy takiego katalogu, sprawdzimy sobie te wszystkie sytuacje, to dobry materiał do tego, by to skodyfikować ustawowo. Takie też są oczekiwania naszych przyjaciół od Pawła Kukiza - stwierdził Soboń.
"Tusk nie ma nic do powiedzenia, co dalej z Polską"
W czwartek odbyła się kolejna runda rozmów z Czechami w sprawie kopalni w Turowie. Kolejne spotkanie ma się odbyć w przyszłym tygodniu.
Wiceminister zaznaczył, że "chciałby, abyśmy zakończyli te rozmowy porozumieniem w formie umowy międzyrządowej, które będzie długofalowo, do 2044 roku, regulować te kwestie".
ZOBACZ: Czechy. Mieszkańcy okolic kopalni Turów chcą udziału KE w negocjacjach z Polską
- Nie idzie to gładko. Jesteśmy w jakiś zakresie dogadani co do obszarów, o których rozmawiamy - dodał.
Artur Soboń powiedział również, że wysokość kar nałożonych na Polskę, czyli 5 mln euro za każdy dzień wydobycia w kopalni Turów, są "absurdalne" i "kompletnie nieadekwatne do sytuacji". Podkreślił, że umowa międzyrządowa będzie najlepszą formą rozwiązania kwestii Turowa, bo "równa się wycofaniu skargi głównej (...), oznacza koniec postępowania".
Pytany o powrót na polską scenę polityczną Donalda Tuska, Soboń stwierdził: "Polski Ład sprawi, że Polacy będą żyli na takim poziomie, jak obywatele Europy Zachodniej. (…) Takiego programu nie ma żadna inna formacja polityczna w Polsce. Tusk ma cały szereg talentów, ale nie ma nic do powiedzenia, co dalej z Polską".
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej