Zabił czworo członków rodziny. Myślał, że ukrywają złoto nazistów
30 lat w więzieniu spędzi Francuz, który zamordował szwagra wraz z całą rodziną. Hubert Caouissin był przekonany, że brat jego żony ukrywa sztabki złota ze skarbu schowanego przed nazistami w czasie wojny i nie chce podzielić się z siostrą.
Caouissin przyznał się do zabójstwa 49-letnich małżonków oraz dwojga ich dzieci, 21-latka i 18-latki, w lutym 2017 roku. Mężczyzna był przekonany, że krewni jego żony odziedziczyli i ukrywają sztabki złota oraz złote monety. Skarb miał być rodzajem spadku, stąd przekonanie, że kobieta powinna mieć swój udział w majątku. Złoto było, według Caouissina, ukryte w piwnicy w Nantes w zachodniej Francji.
Złoto ukryte przed nazistami
Złoto miało zostać znalezione przez ojca Lydii i Pascala Troadeców w 2006 roku w Brest, gdzie mężczyzna miał prowadzić prace budowlane. Hubert Caouissin był przekonany, że to część 50-kilogramowego ładunku, ukrytego przez Bank Francuski podczas niemieckiej okupacji w czasie drugiej wojny światowej. Sądził też, że złoto zostało przekazane w testamencie jego szwagrowi i że jego żonie należą się udziały w skarbie.
W sądzie można było usłyszeć zeznania, że zabójca jest "zwykłym człowiekiem, ogarniętym obsesją skarbu, którego dowodów na istnienie nigdy nie było". Mężczyzna szpiegował swoją rodzinę. Policji przyznał się, że w dniu zabójstwa czaił się z lekarskim stetoskopem, by podsłuchiwać rozmowy powinowatych. Następnie schował się w garażu i planował przeszukać mieszkanie, ale zrobił tyle hałasu, że obudził gospodarzy.
Rodzinna legenda
Małżeństwo zostało zamordowane łomem, a dzieci zabite we śnie. Poszukiwania rodziny w 2017 roku były głośnym przez kilka tygodni wydarzeniem medialnym. Zabójca posprzątał dom, który wyglądał później, jakby ludzie z niego po prostu zniknęli, zostawiając po sobie ślady codziennego życia. Jak wyjaśnia nantejski prokurator, zabójca przez kilka dni pracował nad ukryciem zwłok. Policja znalazła później 379 fragmentów ludzkiego ciała w pobliżu farmy w odległej części Bretanii.
ZOBACZ: Meksyk: Seryjny morderca przez lata był nieuchwytny. Policja wykopała tysiące ludzkich kości
Matka zabójcy powiedziała dziennikowi "Le Parisien", że jej syn pracował w bazie wojskowej w Brest jako inżynier, ale zachorował na "wypalenie". Mężczyzna miał często wspominać o "rodzinnej legendzie" związanej ze złotem, ale nikt z krewnych nie wierzył w jego istnienie.
Żona 50-latka, 52-letnia Lydie Caouissin, została skazana na trzy lata więzienia za pomoc mężowi w pozbyciu się ciał.
Czytaj więcej