Węgry. Grzywna dla dystrybutora książki dla dzieci o rodzinach jednopłciowych
Na Węgrzech wymierzono grzywnę wysokości 250 tys. forintów (3200 zł) jednemu z dystrybutorów książki z bajkami dla dzieci o rodzinach jednopłciowych.
Przedstawiciel rządu w komitacie (województwie) Pest, Richard Tarnai oświadczył, że dystrybutor książki nie wziął pod uwagę ustawy o zakazie nieuczciwych praktyk handlowych, zgodnie z którą powinien był osobno zaznaczyć, że w książce pojawiają się treści "odbiegające od normy".
ZOBACZ: Francja/ Historyk broni węgierskiej ustawy zakazującej propagowania homoseksualizmu
Publikacja jest węgierskim tłumaczeniem książki amerykańskiego pisarza science fiction Lawrence’a Schimela i opowiada o codziennym życiu dwóch rodzin jednopłciowych z perspektywy dzieci.
Wydawca książki, Fundacja na rzecz Tęczowych Rodzin zaznaczył, że na prezentacji książki wskazywano, że występują w niej rodziny jednopłciowe. "Dla bardzo wielu rodzin dużo znaczyło, że istnieje książka, która o nich opowiada" – oświadczył wydawca.
Ustawa o LGBT
15 czerwca Parlament Węgier przyjął ustawę, w której zapisano, że szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu. Takie zajęcia poza pedagogami szkolnymi będą mogły prowadzić tylko osoby i organizacje występujące w oficjalnym, aktualizowanym rejestrze. Ponadto państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia. W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm.
ZOBACZ: "Hańba" i "naruszenie podstawowych wartości UE". Von der Leyen o węgierskiej ustawie
Ustawa zaostrza ponadto kary przewidziane w kodeksie karnym za niektóre przestępstwa związane z pornografią dziecięcą nawet do 20 lat pozbawienia wolności i przewidujące stworzenie ewidencji osób, które dopuściły się pedofilii.
Niektórzy politycy w UE uznali, że nowe regulacje są wymierzone w homoseksualistów. Do ustawy krytycznie odniosła się Komisja Europejska i jej szefowa Ursula von der Leyen. Według von der Leyen "ustawa ta wyraźnie dyskryminuje ludzi ze względu na ich orientację seksualną". Podkreśliła, że - jej zdaniem - jest to "sprzeczne z podstawowymi wartościami Unii Europejskiej takimi jak godność człowieka, równość i poszanowanie praw człowieka".