Toną w długach przez synową. Grozi im eksmisja
Schorowani państwo Subczyńscy zamiast spokojnego życia na emeryturze, każdego dnia walczą o przetrwanie. Pan Czesław kilka lat temu wziął pożyczkę w banku dla swojej synowej, która obiecywała ją spłacić. Tak się jednak nie stało. Państwo Subczyńscy popadali w coraz większe długi, dziś to już ponad 60 tys. zł. Materiał "Interwencji".
Sprawa sądowa toczy się już kilka lat, a synowa jest poszukiwana trzema listami gończymi. Kobieta jest wciąż na wolności, a starszym ludziom grozi eksmisja z mieszkania.
"Z czego ja to spłacę?"
73-letni pan Czesław i 72-letnia pani Maria mieszkają w miejscowości Krasne w województwie mazowieckim. Niestety, schorowani państwo Subczyńscy zamiast spokojnego życia na emeryturze, każdego dnia walczą o przetrwanie.
- Po prostu kromkę chleba się dzieli na połowę - mówi pani Maria.
Pan Czesław kilka lat temu wziął pożyczkę w banku dla swojej synowej. Ewa Subczyńska, jak twierdzi pan Czesław, obiecywała pożyczkę spłacić.
- Klęczała, głową o podłogę tłukła: tata, ratuj, bo mam nóż na gardle, potrzeba mi - opowiada 73-latek.
ZOBACZ: "Interwencja": Z ciężko chorym synem w starym domu. Pomoc przerosła oczekiwania
Prośby o pożyczki powtarzały się. Pan Czesław i pani Maria zaciągali dla synowej pożyczki w bankach i parabankach.
- Mówiła, że ma złamany palec i musi iść na operację prywatnie. Takie bajery wstawiała, a człowiek myślał, że to prawda. Mówiła, że będzie do domu przynosiła pieniądze, a ona nawet pięciu groszy nie dała, ani jednej raty nie wpłaciła - mówi pani Maria.
Pan Czesław: Tak, ona potrafiła przez internet wziąć, a potem zachodziłem, skąd komornik ma na mnie haki, skąd tyle pożyczek?
Niestety Ewa Subczyńska pożyczek nie spłacała. Starsi ludzie musieli zaciągnięte na siebie kredyty spłacać. Popadali w coraz większe długi. Dziś to już ponad 60 tysięcy złotych.
- W długach toniemy. Mieszkanie już ponad 25 tysięcy jest do zapłacenia. I z czego ja to spłacę? Kupię leki, nie zapłacę mieszkania - mówi pani Maria.
Reporter: Pana rodzice ufali, chcieli pomóc.
Pan Arkadiusz, były mąż pani Ewy: Ona im obiecała, że odda. To, co zrobiła ta kobieta, to zakrawa na największą karę, jaka jest możliwa.
Sąd: sprawa jest trudna dowodowo
Synowa państwa Subczyńskich kilka lat temu wyjechała za granicę. Pan Czesław z panią Marią o odzyskanie pieniędzy zaczęli walczyć w sądzie. Niestety sprawa toczy się już kilka lat.
"Sprawa jest trudna dowodowo, przede wszystkim z powodu braku dokładnej wiedzy powodów na temat ilości zaciągniętych zobowiązań, ich wysokości i dat zawarcia poszczególnych umów. Ewa Subczyńska, która przebywa w Niemczech, odebrała wprawdzie pozew, ale nie zajęła stanowiska w sprawie" – informuje prezes Sądu Rejonowego w Przasnyszu, Małgorzata Wąsowska.
ZOBACZ: "Interwencja": Medycy wyrzucani na bruk. Miasto sprzeda hotel pracowniczy
Ewa Subczyńska na rozprawie nie pojawiła się. Kobieta poszukiwana jest bowiem aż trzema listami gończymi.
- Pani Subczyńska jest poszukiwana u nas trzema listami, ale na terenie naszego kraju, natomiast, by poszukiwać ją na terenie UE, musi być wydany Europejski Nakaz Aresztowania. W maju 2021 roku skierowaliśmy wniosek do sądów o wydanie ENA - mówi Krzysztof Błaszczak z policji w Przasnyszu.
Ewa Subczyńska przebywa wciąż na wolności, a starszym ludziom grozi eksmisja z mieszkania. Spłacają pożyczki i brakuje im już pieniędzy na życie.
- Takie jest nasze kochane prawo. Ja to bym ją do najgorszych więźniarek wsadził za oszukaństwo rodziców, to by bęcki dostała - mówi pan Czesław.
Czytaj więcej