Media: Donald Trump miał pozytywnie mówić o Hitlerze
Były prezydent USA Donald Trump miał podczas wizyty w Europie z okazji 100. rocznicy zakończenia I wojny światowej powiedzieć do ówczesnego szefa sztabu Białego Domu Johna Kelly’ego: "Cóż, Hitler zrobił wiele dobrych rzeczy" – podał w środę brytyjski dziennik "The Guardian".
Sytuacja ta została opisana w książce dziennikarza „The Wall Street Journal” Michaela Bendera "Frankly, We Did Win This Election", która zostanie wydana w przyszłym tygodniu, ale "The Guardian" dysponuje już jej egzemplarzem.
Jak pisze Bender, Trump zrobił tę uwagę podczas zaimprowizowanej lekcji historii, w której Kelly - emerytowany generał Korpusu Piechoty Morskiej USA - "przypomniał prezydentowi, które kraje były po której stronie podczas konfliktu" i zwrócił się do niego, by "połączył kropki od pierwszej wojny światowej do drugiej wojny światowej i wszystkich okrucieństw Hitlera".
ZOBACZ: Trump pozywa Facebooka, Twittera i Google'a. Chodzi o cenzurowanie konserwatystów
"Po prostu nie możesz"
Wypowiedź Trumpa "zszokowała" Kelly’ego, ale jak opisuje autor, powołując się na niewymienione z nazwiska źródła, prezydent był niezrażony słowami swojego szefa sztabu i podkreślał niemieckie ożywienie gospodarcze pod rządami Hitlera w latach 30. XX wieku.
"Kelly ponownie zaprzeczył i argumentował, że naród niemiecki miałby lepiej, gdyby był biedny niż poddany nazistowskiemu ludobójstwu" – pisze Bender. Jak dodaje, Kelly powiedział Trumpowi, że nawet gdyby jego twierdzenie o niemieckiej gospodarce pod rządami nazistów po 1933 roku było prawdziwe, "nie możesz nigdy powiedzieć niczego popierającego Adolfa Hitlera. Po prostu nie możesz".
Bender w swojej książce twierdzi, że Kelly robił wszystko, co w jego mocy, aby przezwyciężyć "oszałamiające lekceważenie Trumpa dla historii". "Wyżsi urzędnicy opisywali jego zrozumienie niewolnictwa, Jima Crowa, czy ogólnie doświadczeń czarnoskórych po wojnie secesyjnej jako mgliste do nieistniejącego. Ale obojętność Trumpa wobec historii czarnych była podobna do jego lekceważenia historii każdej rasy, religii czy wyznania" – pisze autor.
"Najbardziej zepsuta osoba"
Kelly opuścił Biały Dom na początku 2019 roku. Od tego czasu wypowiada się krytycznie o Trumpie i miał podobno powiedzieć przyjaciołom, że prezydent, któremu służył, był "najbardziej zepsutą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem w moim życiu".
Twierdzenia Bendera zdementowała rzeczniczka Trumpa, Liz Harrington, która oświadczyła: "To jest całkowitą nieprawdą. Prezydent Trump nigdy tego nie powiedział. Jest to fake news, prawdopodobnie wymyślony przez generała, który był niekompetentny i został zwolniony".
Czytaj więcej