Warszawa. Sąd oddalił skargę prokuratury. Strefa Płatnego Parkowania będzie szersza
O "rażącej" podwyżce opłat za parkowanie i proceduralnych błędach alarmowała warszawska prokuratura, zaskarżając decyzję tamtejszych radnych. Zdecydowali oni, by strefa płatnych parkingów objęła nowe miejsca na Woli i Pradze-Północ. We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił wniosek śledczych. Przypomniał m.in., że po mieście, zamiast autem, można jeździć Warszawskim Transportem Publicznym.
W maju zeszłego roku warszawscy radni zgodzili się, by Strefę Płatnego Parkowania (SPPN) rozszerzyć od września 2020 r. na nowe obszary w dwóch dzielnicach: Woli oraz Pradze-Północ. To w sumie 7,8 tys. miejsc parkingowych i 117 ulic, często przebudowanych.
Dokument zaskarżyła jednak prokuratura, która zarzucała, że uchwałę podjęto, chociaż nie było opinii zarządcy dróg. Zdaniem śledczych, był nim Zarząd Dróg Miejskich, a pod dokumentem podpisał się tylko prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Śledczy o "rażącym" podwyższeniu opłat
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakwestionowała także podwyższenie kary za nieopłacenie parkowania z 50 zł do 250 zł. Kwota ta - uiszczona terminie siedmiu dni - została zmniejszona do 170 zł, o czym Rada Warszawy zdecydowała 30 lipca br. Głównym argumentem radnych było, iż dodatkowej opłaty dla kierowców-gapowiczów nie podnoszono od 2003 roku.
Podwyższenie opłat śledczy określili jako "rażące" i wskazali, że osoby korzystające z SPPN nie mogą ponosić konsekwencji "kilkunastoletnich zaniechań związanych z podnoszeniem tej opłaty".
"Nowa opłata nie powinna tak jaskrawo odbiegać od opłaty poprzedniej. Zmiany tego rodzaju powinny być dokonywane stopniowo, tak aby możliwym była ocena ich wpływu na kształtowanie przyzwyczajeń osób parkujących pojazdy" - podała wtedy prokuratura.
Uznała również, że wyrównanie opłaty za brak biletu parkingowego z opłatą za brak biletu w komunikacji miejskiej - co było jednym z argumentów Rady Warszawy - jest błędem.
"Trudno uznać opłaty za korzystanie z komunikacji publicznej za takie, które można odnieść w prosty sposób do opłat za parkowanie pojazdów. Ponadto opłata dodatkowa za jednorazową jazdę bez biletu stanowi 38 krotność ceny biletu jednorazowego przesiadkowego normalnego. Gdyby dokonać obliczenia opłaty dodatkowej za parkowanie pojazdów w sposób analogiczny do opłaty należnej za jazdę bez biletu, powinna ona wynieść 114 złotych, a nie 250 złotych" - wyliczyła prokuratura.
Sąd: alternatywą dla auta jest komunikacja publiczna
We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny prawomocnie oddalił skargę śledczych na uchwałę Rady Miasta.
Jak napisano w orzeczeniu, "strefę płatnego parkowania ustala się na obszarach charakteryzujących się znacznym deficytem miejsc postojowych, jeżeli uzasadniają to potrzeby organizacji ruchu, w celu zwiększenia rotacji parkujących pojazdów samochodowych lub realizacji lokalnej polityki transportowej, w szczególności w celu ograniczenia dostępności tego obszaru dla pojazdów samochodowych lub wprowadzenia preferencji dla komunikacji zbiorowej".
ZOBACZ: Konkolewski: sądy są zbyt pobłażliwe wobec nietrzeźwych kierowców
Sąd zauważył też, że w uzasadnieniu projektu uchwały wskazano, iż od poprzedniej zmiany granic strefy parkowania wprowadzonej w 2011 roku, "w stolicy rozwinęła się komunikacja publiczna (dokończenie pierwszej i budowa drugiej linii metra, rozwój sieci połączeń tramwajowych i autobusowych, modernizacja taboru) co daje realną alternatywę dla samochodu".
Ratusz: mieszkańcy chcą, by parkingi stały się płatne
Strefa miałaby zostać rozszerzona o Wolę i Pragę-Północ, gdzie w związku z bliskością II linii metra panuje deficyt miejsc parkingowych. Na obu tych obszarach przeprowadzone zostały konsultacje społeczne z mieszkańcami, których większość poparła pomysł rozszerzenia strefy.
"Podkreślić należy, że Prokurator nie wniósł zarzutów co do samego zakresu zmiany granic Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego w Warszawie" - przekazał w orzeczeniu sąd.
Warszawski ratusz przypomina, że w konsultacjach na Pradze-Północ i Woli, trwających od 14 października do 10 listopada 2019 roku., wzięło udział kilkaset osób. "Zdecydowana większość uczestników poparła pomysł (wprowadzenia płatnych parkingów - red.)" - zapewniają urzędnicy.
Czytaj więcej