Dron celował w amerykańską ambasadę. Miał bombę
Amerykanie zestrzelili w nocy z poniedziałku na wtorek drona z bombą wycelowaną w ich ambasadę w Bagdadzie - podały irackie źródła bezpieczeństwa.
W nocy z poniedziałku na wtorek uruchomiły się amerykańskie systemy obronne C-RAM, strzelając salwami, informują dziennikarze AFP.
Irackie źródła bezpieczeństwa twierdzą, że przechwyciły lecący dron z bombą, nową technikę ataku preferowaną przez zwolenników Iranu na Bliskim Wschodzie.
ZOBACZ: Bomba na prywatnej posesji w Szczecinie. W czwartek wydobycie niewybuchu
Od początku roku 47 ataków wymierzonych było w bazy Stanów Zjednoczonych w Iraku, gdzie rozmieszczono 2500 amerykańskich żołnierzy w ramach międzynarodowej koalicji do walki z dżihadystyczną grupą Państwa Islamskiego.
Hachd al-Chaabi, koalicja proirańskich oddziałów paramilitarnych zintegrowanych z siłami zbrojnymi Iranu, regularnie zajmuje się wystrzeliwaniem rakiet i dronów z bombami wymierzonych w amerykańskie instalacje w Iraku, ale nigdy nie bierze za nie odpowiedzialności - pisze AFP.
Atak na bazę Ajn al-Assad
W poniedziałek trzy rakiety były wycelowały w iracką bazę lotniczą na pustyni, w której znajdują się amerykańscy żołnierze, poinformowała międzynarodowa koalicja antydżihadystyczna. Atak skierowany był na bazę Ajn al-Assad, nie powodując żadnych strat.
ZOBACZ: Kobieta ukarana za żart na lotnisku. "Oprócz bomby nie mam nic więcej"
Nowe ataki mają miejsce tydzień po atakach USA na pozycje Hashd w Syrii i Iraku, w których zginęło kilkunastu bojowników.
Stany Zjednoczone zaniepokojone nowymi atakami dronów, ogłosiły niedawno, że oferują do 3 milionów dolarów za informacje o planowanych atakach wymierzonych w ich interesy w Iraku.
Czytaj więcej