Rekordowe upały w Kandzie. Zmarło ponad 100 osób

Świat
Rekordowe upały w Kandzie. Zmarło ponad 100 osób
PAP/EPA/ZIPI

Kanada zmaga się z bezprecedensową falą upałów. Miejscami temperatury sięgają prawie 50 stopni Celsjusza. Według służb w ciągu ostatnich dni z powodu pogody zmarło ponad 100 osób.

Zachodnie pogranicze Kanady i USA nawiedziła największa fala upałów w całej historii pomiarów. Od kilku dni notowane są tam kolejne rekordy temperatur. 

 

Upały spowodowane są tzw. olbrzymią "gorącą kopułą", która unosi się obecnie nad regionem.

Prawie 50 stopni Celsjusza

W miasteczku Lytton w Kolumbii Brytyjskiej, we wtorek termometry wskazały 49,6 stopni Celsjusza. Jest to absolutny rekord temperatury w Kanadzie. Poprzedni zanotowano... kilka dni temu w tym samym miejscu. Termometry pokazywały wtedy 47,9 stopni ciepła. Wcześniej nigdy w historii nie zanotowano tam temperatury wyższej niż 45 stopni.

 

 

W wielu miejscach jest tak gorąco, że na zewnątrz można usmażyć jajko na patelni. 

 

 

Upały zaskoczyły mieszkańców i przyczyniły się do śmierci kilkudziesięciu osób. 

 

Policja w rejonie Vancouver zanotowała w ciągu ostatnich kilku dni 130 nagłych zgonów. W samym Vancouver upały przyczyniły się do śmierci 65 osób. 

 

ZOBACZ: Prawie 50 stopni C po wycięciu kasztanowców. To drzewa chronią latem miasta przed nieznośnym upałem

 

- Jestem policjantem od 15 lat i nigdy nie doświadczyłem takiej liczby nagłych zgonów, które pojawiły się w tak krótkim czasie - powiedział sierżant policji Steve Addison.

 

Większość zmarłych to seniorzy i osoby cierpiące na choroby przewlekłe. Służby podkreślają, że liczba ofiar ekstremalnej temperatury może jeszcze wzrosnąć po aktualizacji danych z różnych obszarów.

Upały w USA

Upały są odczuwalne również po drugiej strony granicy. W kilku miastach północno-zachodniego wybrzeża USA w ostatnich dniach odnotowano rekordy temperatur. W Portland i Salem w stanie Oregon termometry pokazywały rekordowe 44,4 stopnie Celsjusza.

 

Z kolei w Seattle, gdzie nigdy od początku pomiarów w 1894 roku nie notowano dwóch dni z rzędu temperatury powyżej 100 st. Fahrenheita (37,8 st. C), w niedziele padł rekord 104 stopni F (40 st. C). 

 

Średnie temperatury powietrza w całym regionie są nawet o 15-20 stopni wyższe od tych zwykle notowanych na tle wielu poprzednich lat. 

 

ZOBACZ: Sinice w Zatoce Gdańskiej. Eksperci zalecają zakaz kąpieli

 

Ratując się przed dokuczliwym upałem w sklepach wykupiono wszystkie przenośne klimatyzatory i wentylatory. Szpitale zlikwidowały punkty szczepień przeciwko koronawirusowi pod gołym niebem a w miastach uruchomiono ogólnodostępne intensywnie chłodzone pomieszczenia.

 

Odwołano większość imprez sportowych na otwartej przestrzeni, w tym rozgrywki baseballowe a mieszkańców uprzedzono aby spodziewali się okresowych wyłączeń prądu, bowiem sieć energetyczna jest przeciążona.

 

Eksperci twierdzą, że z powodu zmian klimatu w przyszłości czeka nas zwiększenie częstotliwości ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak fale upałów.

 

- Te temperatury są zapowiedzią tego, co nas czeka w przyszłości - ocenia klimatolog prof. Kristie Ebi z Uniwersytetu Stanu Waszyngton. - Wiemy z danych napływających z całego świata, że zmiany klimatu następują coraz szybciej, a fale upałów są coraz częstsze i silniejsze. Musimy się do tego przyzwyczaić - dodała.

dk / BBC / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie