Niemcy. Złodzieje okradli kościół. Oddali łup i napisali list
Jeden z niemieckich kościołów stał się celem rabusiów. Ze świątyni zniknęło kilka rzeczy. Sprawców ruszyło jednak sumienie. Zwrócili łup i napisali list, w którym przepraszają za swój "poważny błąd" - informuje policja.
Do kradzieży doszło w piątek (25 czerwca) w kościele w Zons, części należącej do miasta Dormagen (Nadrenia Północna-Westfalia).
ZOBACZ: Brzeg. Wyniósł z kościoła mosiężny gong. Grozi mu 7,5 roku więzienia
Ze świątyni zniknęły m.in. duży świecznik oraz obraz przedstawiający drogę krzyżową. O tym fakcie miejscowa społeczność dowiedziała się już kolejnego dnia. "Czyn ten spotkał się w Zons z wielkim niezrozumieniem" - zaznaczają niemieckie służby.
Sprawcy postanowili oddać łup. Zapakowane przedmioty wróciły do świątyni. Napisali również list, w którym przepraszają za swój "poważny błąd" i proszą o wybaczenie.
"Z radością przyjmuję przeprosiny"
"Od czasu incydentu mamy bardzo, bardzo nieczyste sumienia" - stwierdzili autorzy wiadomości. Jak tłumaczyli, kradzieży dokonali będąc pod wpływem alkoholu. Dodatkowo w ramach rekompensaty przekazali parafii 30 euro.
ZOBACZ: Odnaleźli go po 77 latach. Skradziony dzwon wróci do Polski
"Bardzo rzadko złodziej oddaje skradzione przedmioty i okazuje skruchę. Z radością przyjmuję przeprosiny"- przekazał kapłan Peter Stelten, cytowany przez serwis rp-online.de. Jak dodał, zawiadomienie w tej sprawie zostało wycofane.
Policja nie daje "rozgrzeszenia"
"Chociaż szanse na niebiańskie przebaczenie (naszym zdaniem) są duże, dochodzenie policji kryminalnej jeszcze się nie skończyło" - podkreśliły służby.
ZOBACZ: Ukradli datki z kościoła. Pieniądze przeznaczyli na alkohol
Policjanci zwrócili się do autorów listu. Mundurowi zaznaczyli, że mogą zgłosić się do nich sami, co będzie uwzględnione w dalszych czynnościach prowadzonych przez funkcjonariuszy ws. kradzieży.
Czytaj więcej