Jarosław Gowin "Gościem Wydarzeń". "Nie da się stworzyć stabilnej większości bez Porozumienia"
- Albo Porozumienie będzie częścią obozu rządzącego, albo będą dwie alternatywy. Przedterminowe wybory lub rząd mniejszościowy. Dżuma albo cholera. Mirażem są nadzieje na stabilną większość bez Porozumienia - powiedział wicepremier Jarosław Gowin, lider Porozumienia, minister rozwoju, pracy i technologii, który był dziś rozmówcą Bogdana Rymanowskiego w programie "Gość Wydarzeń".
Jarosław Gowin został w niedzielę wybrany prezesem Porozumienia na kolejną kadencję. - Polska potrzebuje zjednoczenia, wspólnoty, a nie folwarku politycznego, potrzebuje jedności, poświęcenia a nie kumoterstwa. Służba Polakom i państwu jest nieporównanie ważniejsza, niż indywidualne interesy jednostek - powiedział Gowin na niedzielnym kongresie.
- Zacznijmy od takiego kwestionariusza zdrowotno-politycznego. Jak stan pańskiego kręgosłupa? Elastyczny, sztywny? - zapytał na początek Bogdan Rymanowski.
- Jeżeli miałem jakiekolwiek problemy z kręgosłupem, to tylko w czasie kampanii i krótkiej, kilkuletniej kariery piłkarskiej - odpowiedział Jarosław Gowin.
- Teraz już żadnych? Niektórzy żartują sobie, że ma pan czasami problemy z kręgosłupem. Może się pan schylać? - dopytał Rymanowski.
- Znam takie żarty i myślę, że rok temu, kiedy podałem się do dymisji w proteście przeciwko źle przygotowanym i niespełniającym standardów demokratycznych wyborom korespondencyjnym, to od tego momentu nie ma wątpliwości, że chociaż jako polityk cenię taką wartość jak kompromis, to równocześnie wiem, gdzie są granice kompromisu - odpowiedział wicepremier Gowin.
"Żałuję, że Zjednoczona Prawica straciła większość"
Bogdan Rymanowski dopytał swojego gościa oto, czy postawił piwo Zbigniewowi Girzyńskiemu. - Myślę, że po tym co zrobił, poprawił panu humor - stwierdził prowadzący.
- Żałuję, że klub parlamentarny Zjednoczonej Prawicy, stracił większość. Polska potrzebuje stabilnego rządu. Zwłaszcza, że niestety możemy się liczyć jesienią z IV falą.
WIDEO: "Gościem Wydarzeń" Bogdana Rymanowskiego był Jarosław Gowin, prezes Porozumienia
- Naprawdę pan żałuje? Mam wrażenie, że nie do końca jest pan szczery, bo odejście Zbigniewa Girzyńskiego i dwóch innych posłów, tak naprawdę poprawia pana sytuację w Zjednoczonej Prawicy. Jest pan jeszcze bardziej cenny - stwierdził Rymanowski.
- Nie ma żadnego powodu, żebym się czuł przed odejściem posła Girzyńskiego i jego koleżanki, i kolegi, mało cenny. Niezależnie od kwestii merytorycznych, a wydaje mi się, że ministerstwo rozwoju, pracy i technologii, dobrze wywiązuje się z zadań w czasie pandemii. Przygotowaliśmy ustawy pomocowe, nową politykę przemysłową, strategię wsparcia polskiej energetyki - stwierdził wicepremier.
- Niezależnie od tego jest jeszcze arytmetyka sejmowa. I ta arytmetyka wskazuje, że w tym parlamencie nie da się stworzyć stabilnej większości bez Porozumienia - dodał Gowin.
"Mirażem jest rząd techniczny opozycji. Mirażem są nadzieje stabilnej większości bez Porozumienia"
Rymanowski przytoczył słowa Gowina z niedzielnego kongresu. "Jeśli ktoś myśli, że bez Porozumienia, można zbudować stabilną większość, to doradzam mu, żeby nauczył się liczyć do 231". - Czy stał się pan bardziej pewny po odejściu Zbigniewa Giżyńskiego? Takie mam wrażenie - dopytał prowadzący.
- Był ktoś, kto niedawno mówił, że bez Porozumienia, będzie można zbudować większość 240 głosów. Dzisiaj mamy 229 - stwierdził Gowin.
- Kogo ma pan na myśli. Adama Bielana? - dopytał Rymanowski.
- Mniejsza o autora tych słów, bo pewnie dziś ich żałuje. Jeszcze raz powtarzam - mirażem jest mówienie o jakimś rządzie technicznym, który by sformułowała opozycja. Mirażem są też nadzieje, że da się zbudować stabilną większość w ramach Zjednoczonej Prawicy bez Porozumienia - stwierdził Gowin.
"Dżuma albo cholera"
- Albo Porozumienie będzie częścią obozu rządzącego, albo będą dwie alternatywy... Przedterminowe wybory lub rząd mniejszościowy. Dżuma albo cholera - dodał wicepremier.
- Przedterminowe wybory dzisiaj, kiedy ledwo wyszliśmy z III fali pandemii, a przed nami jest, niestety, trudna jesień. Rząd mniejszościowy może jedynie administrować. W czasach wychodzenia z pandemii, w czasach walki o zdrowie i życie Polaków; walki o pełną odbudowę polskiej gospodarki, potrzebujemy silnego, spranego rządu - stwierdził wicepremier.
Rymanowski dopytał o wypowiedź Jana Rokity, który zdaniem prowadzącego, przyjaźnił się bądź przyjaźni z wicepremierem, w tygodniku "Sieci", że "Gowin jest potrzebny w Zjednoczonej Prawicy i w rządzie w jednej roli - jako piorunochron, gdyby opozycja zgłosiła konstruktywne wotum nieufności wobec premiera". Ma rację? - dopytał Rymanowski.
"Gdybym rozważał możliwość wsparcia opozycji przy tworzeniu rządu technicznego, nie byłoby mnie w koalicji rządowej"
- Jestem w Zjednoczonej Prawicy po to, aby realizować program Porozumienia. Ten program, który w sprawach kulturowych, moralnych, jest umiarkowanie konserwatywny. Ale unika języka agresji, języka wykluczania kogokolwiek. Odwołujemy się do tradycyjnych, chrześcijańskich wartości, ale nie piętnujemy tych, którzy wyznają inne wartości. Natomiast równocześnie jesteśmy partią progospodarczą, prosamorządową i proeuropejską - powiedział Gowin.
- Nie odpowiedział pan na moje pytanie. Czy rozważa pan możliwość poparcia opozycji przy tworzeniu rządu technicznego? - zapytał prowadzący.
- Gdybym rozważał taką możliwość, to by mnie w koalicji rządowej już nie było - stwierdził wicepremier.
Rymanowski zapytał Gowina o jego pomysły i alternatywy, w sytuacji, gdyby projekt Zjednoczonej Prawicy się rozpadł.
- Na pewno zauważył pan wiele brutalnych i perfidnych prób wypychania Porozumienia z obozu Zjednoczonej Prawicy. My jesteśmy gotowi ten projekt kontynuować. Ale nie za wszelką cenę, tylko na określonych warunkach. Nigdy nie zgodzimy się na znaczące podniesienie podatków dla małych i średnich polskich firm. W czasach pandemii powinno się zrezygnować z podnoszenia podatków. Jeżeli ktoś postanowi - nie Porozumienie, a ktoś inny - postanowi zakończyć projekt Zjednoczonej Prawicy, to jako lider partii mam obowiązek, budować scenariusze alternatywne i zbuduje je - powiedział Gowin.
Lider Porozumienia pytany o to, czy czuje się zdradzony przez niektórych byłych polityków jego ugrupowania, odparł, że doświadczył w polityce przez rok różnych postaw członków partii. - Ci, którzy chybotają łódką, jaką jest Polska w imię swoich osobistych korzyści, w imię tego, żeby mieć znowu "jedynkę" do Parlamentu Europejskiego - tacy ludzie na zawsze okryją się hańbą - stwierdził.
Czytaj więcej