Boniek: jestem zawiedziony i zły
Jestem zawiedzony, zmęczony i zły. Liczyliśmy na dużo więcej - stwierdził prezes PZPN Zbigniew Boniek, który w Polsat News podsumował występ reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. - Nie zasłużyliśmy na to, żeby rozstać się z tym turniejem już teraz - dodał.
Piłkarska reprezentacja Polski przegrała w środę ze Szwecją 2:3 i odpadła z mistrzostw Europy. Polacy ponieśli dwie porażki i wywalczyli jeden remis.
Turniej zakończyliśmy na rozczarowującym czwartym miejscu w grupie za Szwecją, Hiszpanią i Słowacją.
"Równie dobrze mogliśmy wygrać"
- To był taki mecz, że mógł się rozstrzygnąć w każdą stronę. My to równie dobrze mogliśmy wygrać - stwierdził prezes PZPN.
- Często się mówiło, że gramy defensywnie i nie wykorzystujemy naszego potencjału ofensywnego. Teraz staraliśmy się wykorzystać ten potencjał, ale z tego powodu straciliśmy więcej bramek - powiedział.
- Staramy się grać piłką, a nie za nią biegać, ale widać, że to jeszcze czasami nam nie wychodzi - dodał.
ZOBACZ: Dwaj angielscy piłkarze w izolacji. Nie zagrają do 28 czerwca
Według prezesa PZPN problemem są "braki wyszkolenia indywidualnego" niektórych piłkarzy. - Na tym poziomie dośrodkować piłkę z 25 metrów to nie powinien być problem, a okazało się, że był - stwierdził.
- Tak jak każdy z nas, jestem kibicem tej drużyny i chciałbym żeby wprowadzała nas w stan euforii, żeby było milo, sympatycznie, żebyśmy wywalczyli awans z grupy, natomiast stało się to, co się stało - dodał Boniek. Jak przekazała jest po turnieju "zawiedzony, zmęczony i zły".
- Trudno mi teraz znaleźć wytłumaczenie dlaczego przegraliśmy. W meczach ze Słowacją i Szwecją wszystkie statystyki były na naszą korzyść. Normalny kibic to widzi i czuje - powiedział.
"Biorę na siebie część odpowiedzialności"
- Nasza mentalność jest taka, że teraz trzeba kogoś na gałęzi powiesić, ja jestem jednym z pierwszych, który na to zasługuje - stwierdził.
Boniek przypomniał jednak, że w sporcie zawsze następuje reset. - Za chwile będziemy myśleli pozytywnie, będziemy starali się patrzeć w przyszłość. Takie jest życie, nic się nie dzieje, idziemy do przodu - przekazał.
- Mówienie dzisiaj o indywidualnych błędach nie m znaczenia. Konieczna jest analiza, którą musza zrobić trenerzy i zawodnicy - dodał.
ZOBACZ: "Trzeba zostawić zdrowie na boisku". Grzegorz Lato wytypował wynik meczu Polska-Szwecja
Jak stwierdził "bierze na siebie część odpowiedzialności".
- Ja jako prezes PZPN jestem odpowiedzialny za całokształt. Zmieniłem trenera bo chciałem, żeby ta drużyna grała inaczej, żeby grała lepiej, bardziej bawiła naszych kibiców - wyjaśnił.
- Niestety, na razie wyniki nie dały nam racji, ale mam nadzieje, że w niedalekiej przyszłości się to zmieni - dodał.
WIDEO: Prezes PZPN Zbigniew Boniek w "Gościu Wydarzeń"
"Sousa może nas dużo nauczyć"
Według prezesa PZPN, "Paulo Sousa to trener, który może nas dużo nauczyć". - Tylko my czasami nie mamy chęci się uczyć, my jesteśmy niecierpliwi. Nam się wydaje, że w miesiąc można wszystko poprawić i zmienić - powiedział Boniek.
- Życzę trenerowi, żeby druga faza jego pracy, która rozpocznie się we wrześniu, była dla niego dużo lepsza - dodał.
ZOBACZ: MŚ 2022 w Katarze. Mecze tylko dla zaszczepionych
Boniek przypomniał, że 18 sierpnia odbędą się wybory nowego prezesa PZPN i nowy sternik polskiej piłki będzie miał prawo zwolnic trenera. - Ale nie wiem czy byłby to dobry ruch. We wrześniu gramy kolejne mecze eliminacji mistrzostw świata - powiedział.
- Miałem podobną sytuację jak zostałem prezesem PZPN. Trenerem kadry był wtedy Waldemar Fornalik i został do końca eliminacji, a zmiana nastąpiła dopiero później - przypomniał.
"Widocznie popełniłem błąd"
Boniek odniósł się również, do zarzutów, że zmiana selekcjonera nastąpiła za późno.
- Wybrałem na selekcjonera Adama Nawałkę i on pracowałbym z tą drużyną jeśli miałby chęć. Adam powiedział, że dziękuje. (...) W jego miejsce wziąłem trenera polskiego, który wykonał swoje zdanie, bo awansował na turniej, ale narzekanie i hejt był tak wielki, że widziałem, że to nie idzie w dobrą stronę. Podjąłem więc decyzję, że muszę coś zmienić - wytłumaczył.
- Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że jest to ryzyko, natomiast myślałem, ze ono się opłaci i że będziemy grali inaczej, lepiej - stwierdził.
- Jeżeli tak nie jest, to widocznie popełniłem błąd. Ale to nie od prezesa zależy czy ktoś źle przyjął piłkę, albo trafił w bramkę - dodał.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej