Premier Holandii Mark Rutte potępia węgierską ustawę anty-LGBT
- Węgry muszą zdać sobie sprawę, że albo są członkiem Unii Europejskiej, a zatem łączą nas wspólne wartości albo... muszą odejść - ocenił premier Holandii Mark Rutte przed czwartkowym szczytem europejskim. Chodzi o węgierską ustawę zakazującą "propagowanie" homoseksualizmu.
Polityk odniósł się do przyjętej w ubiegłym tygodniu kontrowersyjnej węgierskiej ustawy. Zapisano w niej m.in., że szkolne zajęcia, podejmujące kwestie seksualności, nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu, a także że państwo chroni prawo dziecka do zachowania tożsamości, odpowiadającej płci w chwili urodzenia.
- Węgry muszą zdać sobie sprawę, że albo są członkiem Unii Europejskiej, a zatem łączą nas wspólne wartości albo... muszą odejść - powiedział premier Holandii Mark Rutte.
"To posuwa się za daleko"
- Siedemnaście krajów w całej Europie – wschód, zachód, północ i południe - jest pewnych, że to posuwa się za daleko - powiedział premier Belgii Alexander de Croo, odnosząc się do wspólnego listu otwartego przywódców państw członkowskich UE. Zapowiadają oni dalszą walkę z dyskryminacją społeczności LGBTQ.
ZOBACZ: "Hańba" i "naruszenie podstawowych wartości UE". Von der Leyen o węgierskiej ustawie
Przyjęta na Węgrzech ustawa przewiduje także stworzenie ewidencji osób, które dopuściły się pedofilii, i zaostrza kary przewidziane w kodeksie karnym za niektóre przestępstwa związane z pornografią dziecięcą nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen określiła w środę węgierską ustawę, która zabrania propagowania zmiany płci i homoseksualizmu na zajęciach w szkołach, jako "hańbę". Zagroziła też Budapesztowi krokami prawnymi. Zagroziła, że UE nie pójdzie na kompromis w kwestii takich zasad, jak "godność ludzka, równość i poszanowanie praw człowieka".
"Bronię praw homoseksualistów"
- Jestem bojownikiem o wolność. W czasach komunistycznego reżimu homoseksualizm byłem karany. A ja walczyłem o ich (tj. homoseksualistów) wolność i ich prawa. Bronię praw homoseksualistów. Ale w tej ustawie nie o to chodzi. Chodzi w niej o dzieci i o rodziców - zaznaczył szef węgierskiego rządu.
- Nie chodzi o homoseksualistów, chodzi o dzieci i rodziców. Dobrze najpierw przeczytać, a dopiero potem reagować. To właściwa kolejność. W ustawie chodzi o to, by decyzja w sprawie edukacji seksualnej dzieci należała wyłącznie do rodziców - tłumaczył Orban.
Pytany, czy wycofa ustawę odparł, że "została już ogłoszona, już działa".