Belgia. Znaleziono ciało byłego komandosa, był poszukiwany od miesiąca
Nie żyje poszukiwany od miesiąca 46-letni Jürgen Conings. Najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Ciało byłego komandosa odnaleziono Parku Narodowym Hoge Kempen. Kilka tygodni temu mężczyzna groził, że zamorduje belgijskiego wirusologa Marca van Ransta, który doradza rządowi ws. epidemii koronawirusa. Od tamtej pory trwała obława, w poszukiwania zaangażowała się armia.
Do sprawy odniósł się wirusolog, który w ostatnich tygodniach był chroniony przez państwo, przebywał w ukryciu. "Moje myśli kieruję do krewnych i dzieci Jürgena Coningsa. Dla nich to bardzo smutna wiadomość, bo tracą ojca, krewnego lub przyjaciela" - napisał na Twitterze Marc van Ranst.
Miał dostęp do broni
Jürgen Conings miał odpowiadać za magazyn broni w koszarach w Leopoldsburgu, pomimo sankcji dyscyplinarnych ze względu na swoje skrajnie prawicowe poglądy. To właśnie z tego magazynu miał wykraść wiele sztuk broni i amunicji.
Był doświadczonym snajperem. Służył w byłej Jugosławii, Bośni, Kosowie, Libanie, Iraku, a do 2019 roku był w Afganistanie. Potrafił się ukryć oraz wykorzystywać teren naturalny. Las, w którym przebywał, jest gęsto zalesiony, co dodatkowo utrudniało poszukiwania.
W połowie maja zniknął, jego żona zawiadomiła policję. Conings porzucił samochód przed Parkiem Narodowym Hoge Kempen. Ślad po nim zaginął. W poszukiwania zaangażowano setki policjantów i żołnierzy.
Mężczyzna groził głównemu wirusologowi kraju. Już wcześniej trafił na listę najbardziej niebezpiecznych i poszukiwanych osób w kraju. Belgijskie media podkreślają, że miał skrajnie prawicowe poglądy.
Czytaj więcej