Wielkopolskie. Zatrzymanie na stacji paliw. Padł strzał, policjanci w szpitalu

Polska
Wielkopolskie. Zatrzymanie na stacji paliw. Padł strzał, policjanci w szpitalu
Polsat News
Policjanci trafili do szpitala.

Broni musiał użyć policjant podczas zatrzymania podejrzewanej osoby na terenie stacji benzynowej w Skokach (Wielkopolskie). Zatrzymywany mężczyzna próbował przejechać funkcjonariusza; poszkodowanych zostało trzech policjantów.

Jak poinformowała w piątek rzeczniczka policji w Obornikach st. sierż. Izabela Leśnik, trzech sprawców wymuszenia rozbójniczego, do którego doszło czwartek po południu w Rogoźnie odjechało z miejsca zdarzenia citroenem.

 

ZOBACZ: Mazowieckie. Kradzież samochodu. Podczas pościgu padły strzały ostrzegawcze

 

Powiadomieni o sprawie funkcjonariusze z Rogoźna natychmiast rozpoczęli ich poszukiwania.

 

- Na terenie stacji benzynowej w Skokach policjanci zauważyli poszukiwany samochód, w nim podejrzewanego mężczyznę. Podczas próby zatrzymania kierujący pojazdem 34-latek nie reagował na polecenia policjantów, próbował przejechać jednego z nich. Policjant oddał strzał w koło auta, uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę – podała Leśnik.

Policjanci w szpitalu

Rzeczniczka dodała, że na skutek użycia broni nikt nie został poszkodowany. Zaznaczyła, że strzał został oddany z daleka od dystrybutorów, za budynkiem stacji paliw. Poinformowała też, że w trakcie próby zatrzymania podejrzewanego obrażenia odniosło trzech funkcjonariuszy. Policjanci trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

 

ZOBACZ: Strzały w salonach masażu. Sprawca "zamierzał wyeliminować pokusę"

 

16-latek i 19-latek, którzy również mieli brać udział w wymuszeniu rozbójniczym zostali zatrzymani w miejscu zamieszkania. Nieletni został umieszczony w policyjnej izby dziecka. Wszyscy trzej są mieszkańcami powiatu wągrowieckiego.

 

Według wstępnych informacji, w czwartek po południu w Rogoźnie, do poszkodowanego przyjechało trzech znajomych. Przy użyciu przemocy i z użyciem niebezpiecznego narzędzia zmusili go do wydania pewnej sumy pieniędzy. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie