Katowice. Mężczyzna prawie utonął przez brak oprogramowania na basenie
Dramatyczne sceny na katowickim basenie. Tonącego mężczyznę w ostatniej chwili wyciągnęli z wody ratownicy. Pływalnia ma nowoczesny system detekcji utonięć, który powinien ostrzegać w takim wypadku. Ten jednak nie zadziałał, bo miasto nie wykupiło do niego oprogramowania.
Nieprzytomnego mężczyznę z wody wyciągnęli ratownicy. Mimo reanimacji, jego stan był na tyle poważny, że zdecydowano o transporcie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Najnowocześniejsza... na otwarciu
- Ratownicy zostali wezwani do mężczyzny z nagłym zatrzymaniem krążenia, natychmiast podjęli resuscytację, krążenie udało się przywrócić. Prosto z basenu mężczyzna trafił do Górnośląskiego Centrum Medycznego - powiedziała "Wydarzeniom" Iwona Wronka, rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
ZOBACZ: Warmińsko-mazurskie. W jeziorze Pozorty utonął 43-letni turysta
- Został przetransportowany do części kardiologicznej, gdzie na odcinku intensywnej opieki medycznej spędził trzy dni. Dzisiaj szczęśliwie zostanie przekazany na oddział kardiologii, jego stan lekarze oceniają jako stabilny, dobry - wyjaśniła Jolanta Wołkowicz, rzecznik Górnośląskiego Centrum Medycznego.
Basen w katowickiej dzielnicy Burowiec otwarto rok temu. Obiekt jest wyposażony w system wykrywający tonięcie. Miała to być najnowocześniejsza i najbezpieczniejsza tego typu pływalnia w Polsce. I była... tylko podczas otwarcia.
System działał tylko "rozruchowo"
- System działał tylko rozruchowo na otwarciu basenów, gdyż został zamontowany tylko i wyłącznie sprzęt, a wodociągi, tudzież baseny, nie wykupiły oprogramowania do tego systemu - powiedział Dawid Durał, radny Katowic.
System zabezpieczający jest, ale bez licencji - nie działa. Dlaczego nie wykupiono uprawnień do systemu chroniącego pływających?
ZOBACZ: Utonięcie przyczyną śmierci nastolatków z Ledna
- Nikt nie przewidział, że należy wcześniej zakupić oprogramowanie i zostawiono to katowickim wodociągom - mówi Tomasz Szpyrka, dyrektor ds. eksploatacji basenów i sprzedaży usług w spółce katowickie Wodociągi S.A.
Do działania systemu chroniącego gości pływalni powinny być wykupione licencje na oprogramowanie. Zakup miał być realizowany przez Wodociągi Katowickie do dziś tego nie uczyniono - uważa firma, która wykonywała system.
Ktoś chciał dotrzeć do nagrań z kamer
Według wykonawcy ktoś nieuprawniony usiłował dotrzeć do danych rejestrowanych przez system i jego kamery.
- Nastąpiła nieautoryzowana próba dotarcia do obrazu, którego nie można uzyskać bez licencji do oprogramowania i odpowiednich haseł. To nie zostało przez miasto Katowice do dziś zakupione - powiedziała Justyna Grymel, dyrektor w firmie, która instalowała system bezpieczeństwa.
ZOBACZ: Straciła palec na basenie. Wyrzucono główny dowód w sprawie
Miasto nie kupiło licencji do podobnego systemu również w innym, oddanym niedawno do użytku basenie.
Czytaj więcej