Szóstoklasista na lekcji przyłożył koleżance nóż do szyi. Dyrektor: "nieudany żart"
Szóstoklasista przyłożył koleżance z klasy nóż do szyi, bo nie chciała ustąpić mu miejsca. Do zdarzenia doszło na lekcji w obecności nauczyciela. Choć szkoła uznała incydent, podczas którego nikomu nic się nie stało, za "nieudany żart" i poinformowała o nim policję. Chorzowska komenda przeprowadzi postępowanie, m.in. ustali pokrzywdzonych i świadków. Sprawa będzie przekazana do sądu rodzinnego.
Uczeń szóstej klasy szkoły podstawowej w Chorzowie (woj. śląskie) miał użyć noża, aby przestraszyć swoją koleżankę. Według "Dziennika Zachodniego" do zdarzenia doszło w czwartek 10 czerwca podczas lekcji geografii w obecności nauczycielki. Kiedy pedagog wprowadzała zmiany w dzienniku elektronicznym, uczeń zaczął grozić koleżance, gdy ta nie ustąpiła mu miejsca.
Rodzice poinformowali o zdarzeniu dyrektora szkoły podstawowej. Miał on się zobowiązać do poinformowania o zdarzeniu policji.
ZOBACZ: Ukraina. Uczeń na wycieczce szkolnej wpadł do wodospadu. Nauczycielka dostała ataku serca
- Zawiadomienie o tej sprawie wpłynęło do nas w czwartek - powiedział polsatnews.pl st. asp. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
Zdaniem policjanta w przypadku podobnych incydentów zazwyczaj szkoły od razu wzywają policję. - Jeśli w ocenie dyrektora szkoły zdarzenie jest niebezpieczne, to każdorazowo wzywana jest policja - powiedział st. asp Imiołczyk.
Uczeń ukarany
Incydentem z nożem będzie się zajmował wydział kryminalny chorzowskiej komendy policji, któremu podlega zespół ds. nieletnich.
- Będzie przeprowadzone postępowanie, w ramach którego policjanci będą ustalać pokrzywdzonych i świadków tego zdarzenia - poinformował policjant. Dodał, że funkcjonariusze będą prosić o wyjaśnienia personel szkoły. - Następnie materiały z tego postępowania zostaną przekazane do sądu rodzinnego - wyjaśnił Imiołczyk.
ZOBACZ: Skandal na lekcji w Głogowie. Uczeń wycelował broń w głowę nauczyciela, oddał też strzał
Dyrektor szkoły Wojciech Niezgoda w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" poinformował, że incydent z nożem miał miejsce 10 czerwca. Jak wyjaśnił dowiedział się o zdarzeniu w poniedziałek 14 czerwca. Według niego do środy trwało w szkole ustalanie okoliczności incydentu. M.in. pedagog szkolny przeprowadził rozmowy z uczniami, którzy brali udział w zdarzeniu.
- Użyty został mały scyzoryk - powiedział dyrektor "Dziennikowi Zachodniemu". - Uczeń spróbował niefortunnie postraszyć koleżankę, nie w formie ataku, ale jako nieudany i nieprzemyślany żart - wyjaśnił. Zapewnił, że 13-letni uczeń wyraził skruchę i "żałuje". Spotkały go także konsekwencje. Dyrektor podkreślił także, że uczniom nie wolno przynosić do szkoły niebezpiecznych przedmiotów.
Czytaj więcej