Zakaz propagowania homoseksualizmu w węgierskich szkołach
Parlament węgierski przyjął we wtorek ustawę zakazującą propagowania homoseksualizmu w szkołach i przewidującą stworzenie ewidencji osób, które dopuściły się pedofilii. W głosowaniu nie wzięła udziału większość partii opozycyjnych.
W ustawie zapisano, że szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu. Takie zajęcia poza pedagogami szkolnymi będą mogły prowadzić tylko osoby i organizacje występujące w oficjalnym, aktualizowanym rejestrze.
Ponadto w ustawie zapisano, że państwo chroni prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia.
Protest partii opozycyjnych
W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm.
ZOBACZ: Warszawa. Hostel interwencyjny dla osób LGBT+ wznowi działalność
Przeciwko planom przyjęcia ustawy, której krytycy zarzucają utożsamianie pedofilii z homoseksualizmem, protestowało w poniedziałek w Budapeszcie kilka tysięcy osób. Lewicowe i liberalne partie opozycyjne w proteście nie wzięły udziału w głosowaniu nad ustawą, uzyskała ona natomiast poparcie opozycyjnego nacjonalistycznego Jobbiku.
Prywatna stacja telewizyjna RTL Klub wskazywała, że po przyjęciu ustawy takie filmy jak "Harry Potter", gdzie podejmuje się kwestie tożsamości seksualnej, będą mogły być pokazywane tylko osobom powyżej 18. roku życia.
Rejestr pedofilów
Zgodnie z ustawą powstanie rejestr osób, które dopuściły się pedofilii, aby zapobiec podejmowaniu przez nie prac wiążącej się z kontaktem z dziećmi. Dostęp do rejestru będą mieć np. rodzice. Już wcześniej osoby uznane za pedofilów nie mogły pracować w szkołach czy w służbie zdrowia, a teraz nie będą mogły także pracować na plaży, w wesołym miasteczku, w zoo czy w stowarzyszeniu sportowym. Osoby te nie będą mogły także sprawować kierowniczych stanowisk politycznych.
ZOBACZ: Ukrainiec przerobił polskie godło. Jest zawiadomienie do prokuratury
Ustawa zaostrza ponadto kary przewidziane w kodeksie karnym za niektóre przestępstwa związane z pornografią dziecięcą nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Wiceszefowa frakcji Fideszu Gabriella Selmeczi podkreśliła we wtorek w dzienniku "Magyar Nemzet", że ustawa chroni dzieci przed treściami nieodpowiednimi dla ich wieku. - Seksualne wychowanie i ukierunkowywanie dziecka jest zadaniem i prawem wyłącznie rodzica - zaznaczyła.
Czytaj więcej