Piotr Müller: w tym tygodniu do Czech poleci polska delegacja. Będą rozmawiać o Turowie
- W tym tygodniu do Czech ma polecieć polska delegacja, złożona z kilku ministrów w randze konstytucyjnej, by ustalać ostateczne szczegóły umowy w sprawie kopalni w Turowie - powiedział w programie "Graffiti" rzecznik rządu Piotr Müller.
- Liczymy na to, że pozwoli to przyśpieszyć cykl negocjacji - dodał Müller. Ostateczny skład delegacji jest jeszcze ustalany, ale ma się w niej znaleźć kilku ministrów.
Rzecznik rządu zapytany został w Polsat News, na jakim etapie są negocjacje z Czechami w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów. W poniedziałek minister środowiska Richard Brabec poinformował o tym, że Republika Czeska wysłała do Polski projekt umowy międzyrządowej w sprawie kopalni.
Według niego projekt zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Brabec zapowiedział, że negocjacje rozpoczną się w czwartek. Przed tygodniem czeski rząd polecił Brabcowi i ministrowi spraw zagranicznych Jakubowi Kulhankowi wynegocjowanie umowy międzyrządowej.
Wideo: Polska delegacja pojedzie do Czech
Wydobycie w polskiej kopalni wpływa na środowisko naturalne
Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu nie ujawniono. Według wcześniejszych deklaracji Brabca Polska ma m.in. obowiązek pokrycia kosztów budowy nowych i wzmocnienia istniejących źródeł wody w rejonach miast Frydlant i Hradek nad Nysą. Zgodnie z czeską propozycją Polska będzie musiała udostępnić wszystkie informacje na temat wpływu wydobycia w polskiej kopalni na środowisko naturalne w Czechach. Umowa ma także zobowiązać Polskę do przyjmowania czeskich inspektorów.
W lutym br. czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni.
"Gdyby chociaż te informacje były prawdziwe"
Piotr Müller w programie "Graffiti" ocenił także ostatnie wypowiedzi lidera Porozumienia Jarosława Gowina dotyczące m.in. Polskiego Ładu.
- Wicepremier Jarosław Gowin szuka przestrzeni politycznej, aby wskazać, że jest przedstawicielem pewnej grupy społecznej - powiedział Müller.
Polityk został poproszony o odniesienie się do wpisu Gowina, który w niedzielę - już po tym gdy okazało się, że prezydentem Rzeszowa zostanie wspierany przez opozycję Konrad Fijołek - napisał na Twitterze: "Atak na klasę średnią, podwyższanie podatków, centralizm zamiast samorządności i brak szacunku dla koalicjantów to utorowanie drogi do przejęcia władzy przez opozycję".
- Gdyby chociaż te informacje były prawdziwe, to wtedy można byłoby się z taką tezę zgodzić, natomiast pan premier Jarosław Gowin podpisał się pod Polskim Ładem, pod programem, który zakłada obniżenie podatków dla 18 milionów obywateli - powiedział rzecznik rządu.
ZOBACZ: Porozumienie Jarosława Gowina podtrzymuje poparcie dla kandydatury prof. Wiącka na RPO
Pytany, jak rozumieć te słowa Gowina, Müller odpowiedział, że on rozumie, że "pan premier Gowin szuka przestrzeni politycznej do tego, aby wskazać, że jest przedstawicielem pewnej grupy społecznej". - To jest naturalne w polityce, że takich nisz komunikacyjnych, nisz politycznych się szuka, natomiast nie zgadzam się z tą tezą, którą pan premier Gowin stawia i mam wrażenie, że on do końca też, skoro podpisał się, mimo wszystko, pod Polskim Ładem - powiedział rzecznik rządu.
Odniósł się też do zaplanowanego na wtorek w Sejmie głosowania ws. wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich i tego, że Porozumienie nie popiera senator Lidii Staroń, kandydatki PiS na to stanowisko, a opowiada się za zgłoszonym przez opozycję prof. Marcinem Wiąckiem. Rzecznik rządu przyznał, że ma żal do Gowina, że nie było "nici porozumienia" w sprawie wspólnego kandydata całej Zjednoczonej Prawicy na RPO.
"Premier martwi się brakiem porozumienia"
Zapytany, czy jeśli Wiącek zostanie RPO oznacza to koniec Gowina w rządzie Müller wyraził nadzieję, że "nie spowoduje to dalej idących konsekwencji rozumianych w takich sposób, że jeszcze do tego dochodzi utrata zaufania, a trudno w rządzie współpracować, jeżeli (jest) brak zaufania".
Dopytywany, czy premier Mateusz Morawiecki ma zaufanie do Gowina, rzecznik odpowiedział, że "jeżeli chodzi o prowadzony resort, to ma nadzieję, że nic się nie zmieniło". - Pan premier Morawiecki nie zgłaszał mi żadnych uwag w tym zakresie, natomiast oczywiście martwi się tym, że brakuje w tej chwili takiego porozumienia chociażby w sprawach związanych z reformą podatkową czy Rzecznikiem Praw Obywatelskich - dodał.
Czytaj więcej