Szczyt NATO w Brukseli. Tematami m.in odpowiedź na działania Rosji i Chin
Odpowiedź na działania Rosji i Chin, inwestycje w obronę i odstraszanie, relacje transatlantyckie - to główne tematy, na jakie wskazał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w poniedziałek w Brukseli, gdzie rozpoczyna się szczyt Sojuszu.
- Przywódcy przedyskutują na szczycie szeroki zakres tematów, wśród nich Rosję. Nasze relacje z Rosją są w najniższym punkcie od końca zimnej wojny. Powodem tego są agresywne działania Rosji. Jestem pewien, że przywódcy NATO potwierdzą nasze dwutorowe podejście do Rosji, czyli silną obronę połączoną z dialogiem - powiedział Stoltenberg.
ZOBACZ: Szczyt NATO. Duda spotka się z Macronem i Johnsonem
- Jestem przekonany, że przywódcy NATO skorzystają z możliwość, aby skonsultować się z prezydentem USA Bidenem przed jego spotkaniem z prezydentem Putinem - dodał.
Biden na szczycie NATO
Artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, to święte zobowiązanie - zadeklarował w poniedziałek prezydent USA Joe Biden przed rozpoczęciem szczytu Sojuszu w Brukseli.
- Mówiłem to przez całą moją karierę (...): art. 5. (Traktatu Północnoatlantyckiego), to święte zobowiązanie. Ciągle przypominam Amerykanom, że kiedy Ameryka została zaatakowana po raz pierwszy od II wojny światowej NATO stanęło na wysokości zadania. Honorowało art. 5. Chcę, żeby cała Europa wiedziała, że Stany Zjednoczone są tutaj - oznajmił Biden.
ZOBACZ: Szwajcaria. Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa na szczyt Biden-Putin
Artykuł piąty mówi o tym, że każdy atak na któregoś z członków Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same.
Prezydent Biden podkreślił też, że NATO ma "krytyczne znaczenie" dla interesów USA.
- Gdyby nie istniało, to należałoby je wymyślić. Pozwala ono Ameryce prowadzić politykę na całym świecie w sposób, który w innym wypadku nie byłby możliwy - powiedział.
Relacje z Chinami
Szef NATO oświadczył, że NATO nie rozpoczyna nowej zimnej wojny z Chinami. Podkreślił jednak konieczność wspólnego reagowania na wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa, które pochodzą z Chin i które są coraz bliżej.
ZOBACZ: Szef NATO: śledzimy zbliżenie Białorusi z Rosją
- Nie wchodzimy w nową zimną wojnę z Chinami. Chiny nie są naszym wrogiem. Ale musimy razem - jako Sojusz - reagować na wyzwania, które Chiny stanowią dla naszego bezpieczeństwa - powiedział.
- Wiadomość dla Chin jest taka: w naszych wzajemnych relacjach są pewne możliwości. Na przykład - w sprawie kontroli zbrojeń i zmian klimatu. Musimy ze sobą rozmawiać. Jednocześnie w ciągu kilku lat byliśmy świadkami znaczącego wzmocnienia militarnego Chin. Inwestowały one w nowe zdolności wojskowe, w tym nuklearne i bardziej zaawansowane systemy broni - zakomunikował sekretarz generalny.
Presja Pekinu
Zauważył, że Państwo Środka próbuje wywierać presję na Morzu Południowochińskim.
- Zdajemy sobie sprawę również z tego, że Chiny nie podzielają naszych wartości. Dostrzegamy to na przykładzie tłumienia demokratycznych protestów w Hongkongu i prześladowania mniejszości (...). Używają przy tym mediów społecznościowych i technologii do rozpoznawania twarzy, do monitorowania i inwigilacji własnej ludności - wyliczał Stoltenberg.
- To wszystko ma znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. Żaden kontynent i żaden kraj nie jest w stanie poradzić sobie z tym w pojedynkę. Dlatego musimy odpowiedzieć razem - jako Sojusz. Jako NATO. Chiny są coraz bliżej nas. Widzimy je w cyberprzestrzeni, w Afryce, ale też inwestują w naszą infrastrukturę krytyczną i próbują ją kontrolować - podsumował.
Inwestycje w obronność
Wyraził też przekonanie, że na szczycie Sojuszu przywódcy podejmą decyzje o potrzebie zwiększenia funduszy NATO. Pozwoli to m.in. prowadzić więcej ćwiczeń, zwiększyć gotowość reagowania, inwestować więcej w sprzęt.
Jak dodał, sojusznicy na szczycie przyjmą nową agendę NATO z wyższymi ambicjami. - Będziemy robić więcej, by wzmocnić naszą wspólną obronę, odporność, technologie, pracować więcej z partnerami, w tym Unią Europejską. Żeby to się stało, musimy mieć zasoby, które będą odpowiadały tym większym ambicjom - oznajmił.
Podkreślił, że częścią tego jest zwiększenie krajowych wydatków na obronność. - Jestem przekonany, że przywódcy zgodzą się, że na zwiększone potrzeby trzeba odpowiedzieć większymi wydatkami, większymi inwestycjami w samym NATO. To dotyczy trzech budżetów NATO - militarnego, cywilnego i inwestycyjnego - wskazał.
Kto reprezentuje Polskę?
Polskę na szczycie reprezentuje prezydent Andrzej Duda, któremu towarzyszy minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Strona polska spodziewa się po brukselskim szczycie deklaracji w sprawie przyjęcia na kolejnym, przyszłorocznym spotkaniu przywódców państw NATO nowej koncepcji strategicznej, a także potwierdzenia utrzymania obecności wojskowej USA w Europie.
Podczas jednodniowego szczytu prezydent Andrzej Duda odbędzie spotkania dwustronne z Emmanuelem Macronem, premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem i premierem Macedonii Północnej - najmłodszego sojuszniczego państwa - Zoranem Zaewem.
Duda przed szczytem
- Bardzo się cieszę z projektu deklaracji końcowej, nad którym pracowano w ostatnim czasie. Zawiera on kilka bardzo ważnych dla Polski stwierdzeń. Mam nadzieje, że zostanie zaakceptowany przez przywódców państw i rządów w takiej postaci, w jakiej został wynegocjowany – powiedział prezydent.
Dodał, że oczekuje, "że rzecz jasna będziemy wzmacniać bezpieczeństwo na wschodniej flance", przy zachowaniu zasady NATO 360 stopni – utrzymywania gotowości Sojuszu do działań na wszystkich kierunkach i odpowiedzi na różnego typu wyzwania.
Zostaniemy ramowym państwem Eurokorpusu
- Dlatego cieszymy się bardzo, że zostaniemy państwem ramowym Eurokoprusu, ale Eurokorpusu, który także stanowi element NATO i ściśle współdziała z NATO. To jest ochrona różnych interesów bezpieczeństwa, nie tylko na wschodzie, ale także choćby na południu – zauważył.
ZOBACZ: Szczyt NATO. Andrzej Duda spotkał się z prezydentem USA Joe Bidenem
- Bardzo ważne jest to, byśmy trzymali kwestie bezpieczeństwa na wschodniej flance wysoko i ten trend udaje się utrzymać nadal, aby potencjał Sojuszu przede wszystkim poprzez obecność wojskową zwiększał się – powiedział prezydent Duda.
Wyraził nadzieję, że zostanie poruszony także temat wzmacniania obecności wojskowej Sojuszu na wschodniej flance.
Polska była dotychczas państwem stowarzyszonym Eurokorpusu – związku taktycznego przeznaczonego do operacji na rzecz UE i NATO.
Czytaj więcej