Ziobro: mam trudne relacje z premierem Morawieckim, ale będę go bronić
Mam trudne relacje z premierem Morawieckim, nie zawsze nam po drodze. Bardzo ostro spieraliśmy się, jeśli chodzi o sprawy UE. Nie waham się krytycznie wypowiedzieć na temat jego działań. W tym wypadku bronię go z głębokim przekonaniem, postąpił słusznie - mówił w "Graffiti" Zbigniew Ziobro, odnosząc się do sprawy wyborów korespondencyjnych. Ocenił, że "UE jest antydemokratyczna i niepraworządna".
Prowadzący program Marcin Fijołek pytał ministra sprawiedliwości, czy wyobraża sobie, że prokuratura mogłaby prowadzić śledztwo ws. organizacji ubiegłorocznych wyborów kopertowych.
- Mam trudne relacje z premierem Morawieckim, nie zawsze nam po drodze, bardzo ostro spieraliśmy się jeśli chodzi o sprawy UE. Nie waham się krytycznie wypowiedzieć na temat jego działań, wtedy, gdy jest do tego powód. W tym wypadku bronię go z głębokim przekonaniem, postąpił słusznie. Chronił kraj przed anarchią, do której chciała doprowadzić opozycja - stwierdził Ziobro.
ZOBACZ: Wybory korespondencyjne. Prezes NIK zapowiada kolejne zawiadomienia do prokuratury
Jak dodał, gdyby nie doszło do wyboru prezydenta, to nie byłoby "wielu ustaw ratujących polską gospodarkę przed pandemią". - Nie byłoby ustaw i działań pomagających służbie zdrowia w tej dramatycznej sytuacji, nie byłoby możliwości prowadzenia polityki zagranicznej - przekonywał lider Solidarnej Polski.
"Premier szukał rozwiązania"
Zaznaczył, że "toczą się śledztwa, w których podejrzanymi są ludzie związani z aktualnym obozem władzy".
NIK przedstawiła w połowie maja raport dotyczący przygotowań do wyborów korespondencyjnych. Pytany o tę kwestię Ziobro odparł: "Czym jest raport NIK? Zestawieniem wszystkich faktów, które były wcześniej znane, tylko z wyprowadzeniem wniosków, z którymi my się nie zgadzamy i nie zgodziła się wtedy prokuratura".
- Z pominięciem tego, że konstytucja nakazywała przeprowadzenie po 5 latach wyborów prezydenckich. Pandemia nie była sprawką premiera, podobnie jak i to, że opozycja namówiła prezydentów miast, do tego, by odmówili przeprowadzenia wyborów, do czego oni mieli narzędzia. Premier szukał rozwiązania - wyjaśnił.
"UE jest antydemokratyczna i niepraworządna"
Ziobro nawiązał też do czwartkowej rezolucji Parlamentu Europejskiego. Europarlamentarzyści skrytykowali Komisję Europejską za to, że nie uruchomiła ona procedury określonej w rozporządzeniu w sprawie warunkowości w "najbardziej oczywistych przypadkach naruszeń praworządności w UE".
ZOBACZ: Ziobro o liście Komisji Europejskiej. "Bezczelność"
- Namawiałem w tej sprawie do veta i twardej gry, bo nie mam zaufania do UE. Premier ufa wypowiedziom Merkel i innych polityków, że oni tylko symbolicznie wprowadzą rozwiązania prawne sprzeczne z traktatami. (…) Ta rezolucja PE wzywa do stosowania szantażu ekonomicznego, (…) by Polska realizowała agendę brukselską w wielu obszarach, narzucając nam LGBT itd., ale też w obszarze gospodarki - powiedział Ziobro.
Dodał, że "UE jest antydemokratyczna i niepraworządna".
WIDEO: Zbigniew Ziobro w "Graffiti"
"To myślenie postkolonialne"
- Nikt nie odważy się z KE wysłać pisma do Merkel i dać miesiąc do wycofania wniosku sprzed Karlsruhe? To sprawa kolonialnego myślenia i protekcjonalnego traktowania Polski. Sposób w jaki traktuje się polskiego premiera, tak bezczelnie nakazując wycofanie wniosku, to myślenie postkolonialne - w taki sposób Ziobro odniósł się do listu unijnego komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa zawierającego apel o wycofanie wniosku złożonego przez premiera do TK.
Komisarz Reynders napisał w liście m.in., że wniosek premiera do TK "wydaje się podważać podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego, a orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów państwowych państw członkowskich". Strona polska ma miesiąc na odpowiedź.
ZOBACZ: Szef Rady Europejskiej chce powiązać praworządność z dostępem do unijnych pieniędzy
Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w czwartek, że nie zamierza wycofywać swojego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, w którym chodzi m.in. o pytanie o zgodność z polską konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE.
Sprawa sędzi Morawiec
W poniedziałek Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie odmówiła uchylenia immunitetu i zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej krakowskiej sędzi Beaty Morawiec, czego domagała się Prokuratura Krajowa. - Sąd uznał, że zgromadzone dowody są niewystarczające - informował dziennikarzy rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski po niejawnym posiedzeniu w tej sprawie.
ZOBACZ: Ziobro o rozstrzygnięciu ws. sędzi Morawiec. "Bezwstydna decyzja"
Gość "Graffiti" zaznaczył, że "jest wiele orzeczeń Izby Dyscyplinarnej, które pozwoliły pociągać do odpowiedzialności karnej, dyscyplinarnej osoby dopuszczających się niegodnych zachowań, kradzieży, sędziów podejrzanych o korupcję". - Tam zasiadają różni ludzie i zapadają różne orzeczenia - mówił Ziobro.
"To środowisko nie jest w stanie samo się oczyścić"
- To środowisko nie jest w stanie samo się oczyścić. (…) Nie jest w stanie pozwolić na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osoby, co do której są zeznania kilku osób wskazujące, że doszło do ustawienia wyroku i została wręczona łapówka - stwierdził w "Graffiti" Ziobro.
- Podejrzany biznesmen przyznaje się i wnosi o dobrowolne poddanie karze. Jaki on miał interes, by się przyznać? Jakie jeszcze dowody można zebrać? Takie dowody w sprawach korupcyjnych są rzadkością - dodał.
Podkreślił, że "każda osoba w takiej sytuacji byłaby postawiona przed sądem. W ogromnej większości krajów europejskich nie ma immunitetów sędziowskich - we Francji, w Irlandii, Niemczech". - Chodzi o to, żeby nie było zamiatania spraw pod dywan - zaznaczył.
"Nie chcę przesądzać jego finału"
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś poinformował na początku tygodnia, że chce upublicznienia materiałów zgromadzonych przez CBA i prokuraturę w śledztwie w jego sprawie. "Nie obawiam się o swoją uczciwość; operacja służb przeciwko mnie i mojej rodzinie ma na celu jedynie zmuszenie mnie do rezygnacji" - stwierdził Banaś we wpisie na Twitterze.
ZOBACZ: Śledztwo ws. prezesa NIK. Banaś chce upublicznienia materiałów CBA i prokuratury
- W sprawie pana Mariana Banasia toczy się jeszcze postępowanie i nie chcę przesądzać jego finału. To nie jest ten moment, kiedy tę sprawę można ujawnić, ale przyjdzie też taki czas, na pewno, że te materiały będą ujawnione - oświadczył Ziobro.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej