Przyjechali gasić - pożar był 130 km dalej. Winna litera w adresie
Strażacy z sześciu jednostek zjechali się, aby gasić pożar zakładu przemysłowego w Dobromyślu w Wielkopolsce. Na przykościelnym placu okazało się, że ogień szaleje w położonej ponad 130 kilometrów dalej odlewni żeliwa w... Dobramyślu. "Jeśli dzwonisz na numer 112, przekaż dyspozytorowi informację dotyczącą powiatu" - poprosili pożarnicy.
Dziewięć wozów strażackich zostało wysłanych w środę wieczorem do pożaru odlewni w miejscowości Dobromyśl w wielkopolskiej gminie Kleczew w powiecie Konińskim. Gdy strażacy z sześciu różnych jednostek zjawili się na miejscu, okazało się, że nie tylko nic się tam nie pali, ale nie ma tam także odlewni, która miała stać w płomieniach.
Przyjechali gasić. Pożar był 130 km dalej
Po sprawdzeniu doniesienia ustalono, że zakład przemysłowy rzeczywiście się palił, ale w miejscowości o podobnej nazwie - Dobramyśl, która leży... 130 kilometrów dalej w gminie Osieczna, w powiecie leszczyńskim.
"Z powodu nieprecyzyjnej informacji dot. powiatu, na terenie którego zdarzenie miało miejsce, zadysponowano niewłaściwe jednostki" - napisali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Budzisławiu Kościelnym, którzy przyjechali na miejsce dwoma samochodami gaśniczymi.
ZOBACZ: Pożar motorówki na jeziorze Śniardwy. Zatrzymano trzy osoby
"Zwracamy uwagę: jeśli dzwonisz na numer 112, przekaż dyspozytorowi informację dotyczącą powiatu, na terenie którego ma miejsce zdarzenie" - poprosili strażacy.
Na plac w Dobromyślu przyjechały jeszcze wozy bojowe z OSP w Kleczewie, Sławoszewku, Złotkowie, Ślesinie i zawodowi ratownicy z Jednostki Ratowniczo-Gasniczej nr 1 w Koninie. Samochody, które zgromadziły się na placu przy miejscowym kościele po krótkim czasie wróciły do macierzystych jednostek.
80 strażaków gasiło odlewnię
Z pożarem w odlewni żeliwa w miejscowości Dobramyśl w powiecie leszczyńskim w Wielkopolsce w najtrudniejszym momencie walczyły w środę wieczorem 22 zastępy, liczące ponad 80 strażaków z jednostek z powiatu leszczyńskiego i gostyńskiego. Zgłoszenie o pożarze służby odebrały w środę wieczorem, kilka minut po godz. 20.
ZOBACZ: Tragiczna seria pożarów. Nie żyje siedem osób
Sytuacja została opanowana po kilku godzinach, w nocy ze środy na czwartek trwało tam dogaszania miejsca pożaru - podał oficer prasowy PSP w Lesznie mł. kpt. Szymon Kurpisz. Strażacy szukali tam m.in. ukrytych źródeł ognia.
- Pożarem objęte były dwie hale - produkcyjna i oczyszczalni żeliwa - powiedział Kurpisz. - Pożar powstał prawdopodobnie w drugiej hali, czyli pomieszczeniu oczyszczalni żeliwa - dodał.
Akcję wspierała także grupa operacyjna z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. W zdarzeniu nie było osób poszkodowanych.
Czytaj więcej