Fogiel: KE nie jest ciałem demokratycznym, a chce podejmować więcej decyzji
To przejaw dążenia do tego, by więcej decyzji zapadało w Brukseli, by były one podejmowane przez urzędników i Komisję Europejską, która nie jest ciałem demokratycznym - tak o liście KE do premiera Mateusza Morawieckiego ws. jego wniosku do TK z marca mówił w piątek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Fogiel pytany w Polskim Radiu o apel Komisji Europejskiej o wycofanie z TK wniosku premiera m.in. ws. zgodności z polską konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE, ocenił że jest to przejaw dążenia do tego, żeby coraz więcej decyzji zapadało w Brukseli.
"Próba ukrócenia przyszłości"
- To przejaw dążenia do tego, żeby coraz więcej decyzji zapadało w Brukseli, żeby były podejmowane przez brukselskich urzędników (...) i Komisję Europejską, która nie jest ciałem demokratycznym, jeśli chodzi o sposób wyboru, jak i wewnętrzne funkcjonowanie - wskazał Fogiel.
Wicerzecznik PiS pytany też o propozycję szefa niemieckiej dyplomacji o zniesienie prawa weta w UE, ocenił, że to próba ukrócenia w przyszłości możliwości blokowania takich projektów jak Nord Stream 2.
ZOBACZ: KE dołączyła do czeskiego pozwu przeciwko Polsce ws. Turowa
- To wyraz coraz bardziej obecnego, niebezpiecznego, federalistycznego sposobu myślenia, gdzie głos krajów członkowskich ma być ograniczony - ocenił Fogiel.
Jego zdaniem jest to propozycja niebezpieczna z punktu widzenia trwałości i interesów całej UE i droga do kolejnych debat na temat wyjścia poszczególnych krajów ze Wspólnoty.
"Rosja jest agresywnym, imperialistycznym krajem"
Fogiel pytany o krytyczne wobec USA wypowiedzi szefa MSZ Zbigniewa Raua w sprawie Nord Stream 2 odparł, że PiS jednoznacznie negatywnie ocenia obecne decyzje administracji amerykańskiej w tej sprawie.
- Uważamy, że utrzymanie sankcji przez USA byłoby niezwykle istotne w tej sprawie. Oczywiście to powinno być połączone z wycofaniem wszelkiego poparcia dla Nord Stream 2 przez takie kraje jak Niemcy - stwierdził wicerzecznik PiS.
Zdaniem Fogla słowa Raua to próba zwrócenia uwagi amerykańskiemu sojusznikowi.
- Amerykanie nie informując chociażby Ukrainy czy innych krajów regionu o swoich decyzjach związanych z Nord Stream 2 zachowała się w sposób niewskazany w stosunkach sojuszniczych czy partnerskich. Warto o tym mówić, warto zwracać uwagę, żeby nowa administracja w przyszłości wykazywała się większą przewidywalnością - mówił zastępca rzecznika PiS.
- Chcielibyśmy, żeby administracja Joe Bidena nie robiła takiej serii prób i błędów, zanim dojdzie do wniosków, które dla naszej części świata są oczywiste - Rosja jest agresywnym, imperialistycznym krajem - dodał Fogiel.
Zmiana stanowiska
W połowie maja Departament Stanu USA powiadomił w raporcie dla Kongresu, że zmienił swoje poprzednie stanowisko i zniósł sankcje wobec firmy Nord Stream 2 AG, prowadzącej budowę drugiej części tego rurociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, oraz Matthiasa Warniga, jej szefa. Motywował to "względami bezpieczeństwa narodowego".
Z kolei pod koniec maja Biały Dom oficjalnie potwierdził, że prezydenci USA i Rosji, Joe Biden i Władimir Putin, spotkają się 16 czerwca w Genewie.
ZOBACZ: Wiceprzewodnicząca PE: bardzo trudno będzie przekonać PiS do zmiany postępowania
W liście, w którym Komisja Europejska apeluje o wycofanie z Trybunału Konstytucyjnego wniosku Morawieckiego z marca br., komisarz Didier Reynders pisze, że wniosek ten "wydaje się podważać podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego, a orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów państwowych państw członkowskich". Strona polska ma miesiąc na odpowiedź.
Premier Morawiecki powiedział w czwartek, że wniosek został skierowany do TK, "aby dodatkowo, i po raz kolejny, w naszym porządku prawnym potwierdzić wyższość naszej konstytucji, która jest najwyższym aktem prawnym w naszym systemie prawnym - nad prawem europejskim" Dodał, że nie zamierza wycofywać tego pytania z TK.
Czytaj więcej