"Służby leżą, państwo jest z dykty". PO chce posiedzenia komisji ws. włamania na skrzynkę Dworczyka
- Nie wiemy, jakie dane zostały ukradzione ani jakie czynności zostały podjęte - mówił Paweł Olszewski (PO) odnosząc się do włamania na skrzynkę mailową szefa KPRM. - Od pięciu lat polski kontrwywiad nie istnieje. Służby leżą, państwo jest z dykty - ocenił. Platforma Obywatelska domaga się posiedzenia komisji ds. służb specjalnych ws. wycieku danych.
- Wiemy, co potwierdziła kontrola NIK, że państwo wydaje gigantyczne kwoty na najdroższy system inwigilacyjny Pegazus, a nie jest w stanie ochronić kontrwywiadowczo najważniejszych osób w państwie. Będziemy wnioskowali, aby zebrało się posiedzenie komisji ds. służb specjalnych celem przedstawienia informacji w jaki sposób najważniejsze osoby w państwie są chronione - mówił Olszewski.
ZOBACZ: "To mogła być prowokacja". Gowin o włamaniu na skrzynkę mailową Dworczyka
- Od pięciu lat polski kontrwywiad nie istnieje, a zajmuje się ściganiem dobrych oficerów, którzy służyli w ubiegłych latach i zabezpieczali polski interes. Dzisiaj mamy partyjne służby specjalne, które potrafią tylko gonić przeciwników politycznych - ocenił poseł PO.
Konieczne działanie prokuratury
- Kolejny incydent pokazuje, że państwo jest kompletnie bezbronne, jeśli chodzi o ochronę danych państwowych. Minister Dworczyk używa prywatnego maila do służbowej korespondencji, znajdują się tam ważne dane dotyczące aktywności państwa. Jak ważne, powinno to ustalić śledztwo. Wyciek tego rodzaju danych, tajemnicy państwowej, danych osobowych powinien zostać zbadany przez prokuraturę - mówił Jan Grabiec (PO).
Wideo: posłowie Platformy Obywatelskiej mówili o włamaniu na maila Michała Dworczyka
- Obywatele mają prawo wiedzieć, co dzieje się z informacjami ważnymi dla państwa - dodał Jan Grabiec.
Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że padł ofiarą cyberataku. Hakerzy włamali się na prywatną skrzynkę mailową ministra oraz jego żony. O zdarzeniu zostały poinformowane służby państwowe. Dworczyk zapewnił, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się informacje o charakterze niejawnym, czy zastrzeżonym".
Działania dezinformacyjne
"W związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na moją skrzynkę email i skrzynkę mojej żony, a także na nasze konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe" - czytamy w oświadczeniu Michała Dworczyka zamieszczonym we wtorek w nocy na Twitterze.
"Zważywszy na to, że informacje zostały opublikowane w rosyjskim serwisie społecznościowym Telegram oraz fakt, że przez 11 lat miałem zakaz wjazdu na teren Białorusi i Rosji jako osoba aktywnie wspierająca przemiany demokratyczne na terenie byłego ZSRR, traktuję ten atak jako jeden z elementów szeroko zakrojonych działań dezinformacyjnych zawierających sfałszowane i zmanipulowane informacje" - napisał szef KPRM.
"Pragnę podkreślić, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny. Informuję również, że oświadczenie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych na koncie mojej żony jest sfabrykowane i zawiera nieprawdziwe treści" - dodał minister.
Jak zaznaczył, "z całą pewnością można stwierdzić, iż celem tego typu cyberataków jest dezinformacja i w związku z tym właściwe służby specjalne RP prowadzą wszelkie niezbędne działania wyjaśniające".
Czytaj więcej