"Psy jak żywe alarmy". Przykute do łańcucha w upale, zaniedbywane od lat
Polska

Są traktowane jak "żywe alarmy", a ich budy stoją w pełnym słońcu. Zwierzęta przykute do łańcuchów, nie mogą się poruszać i ochronić się przed upałem. Właściciele traktują psy jak samowystarczalnych wartowników. Nie zapewniają im nawet czystej wody i podstawowej pielęgnacji. Są wygłodniałe i wychudzone. Inspektorzy uratowali już ponad 400 takich zwierząt, tylko w pierwszym kwartale tego roku.
To tylko dwie historie, którymi podzielili się inspektorzy OTOZ Animals w ciągu ostatniego tygodnia. Dwie z tej samej gminy na Pomorzu. Scenariusz jest ten sam - służby pojawiają się w odpowiednim momencie i zastają zwierzęta, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Gdyby nie interwencje inspektorów, zwierzęta cierpiałyby dalej. Niezauważone przez sąsiadów i ignorowane przez właścicieli. Tylko w ubiegłym roku takich historii było blisko 2,5 tysiąca.
Snoopy - więzień łańcucha od 3 lat
Właściciele nie pamiętają w jakim dokładnie jest wieku, bo go dostali. Od tego momentu, Snoopy przez 3 lata pilnował jednej z posesji w gminie Żukowo (woj. pomorskie), pełniąc rolę "żywego alarmu". W dziurawej budzie wystawionej na pełnym słońcu. Przy niej, do dyspozycji miał rondelek z brudną wodą.


Tosia - na krótkim łańcuchu, z za ciasną obrożą
Inspektorzy zastali ją wychudzoną i przypiętą do krótkiego łańcucha. Jej obroża była bardzo mocno zaciśnięta wokół szyi. W miejscu, które słońce nagrzewa cały dzień. Tosia ma około 5 lat i to w takich okolicznościach spędziła większość życia, pilnując podwórka. Także w Żukowie na Pomorzu. Jak przekazali inspektorzy: "uratowana z krótkiego łańcucha... zaczyna nowe życie".


Bilans interwencji
Pracownicy OTOZ Animals w pierwszym kwartale 2021 roku, odebrali 432 zagłodzone, maltretowane zwierzęta, które trafiły do ich placówek, co uratowało im życie i zdrowie. W roku 2020 podczas interwencji dotyczących niehumanitarnego traktowania zwierząt odebrano 2482 czworonogi.