Premier: prawdopodobnie różnimy się z Niemcami w kwestii Nord Stream II

Biznes
Premier: prawdopodobnie różnimy się z Niemcami w kwestii Nord Stream II
PAP/Tomasz Wojtasik
Premier Mateusz Morawiecki

- Obszary, w których najprawdopodobniej różnimy się z Niemcami, to kwestia Nord Stream II; uważam, że gazociąg ten zapewni dodatkowe narzędzia do szantażowania Ukrainy i Polski - podkreślił w środę premier Mateusz Morawiecki podczas wideokonferencji z przedstawicielami niemieckiego biznesu.

Premier mówiąc o kwestii bezpieczeństwa, które jest bardzo ważne dla wszystkich biznesów zauważył, że "przyszłość Europy zależy nie tylko od tego, jak piękne wizje będziemy prezentować Europejczykom, i jak szybko będziemy w stanie dopasowywać się formułując nowe programy, ale ważna jest tutaj nasza polityczna odpowiedź na wydarzenia, do których dochodzi obecnie".

 

- I takie wydarzenia mają miejsce za naszą wschodnią granicą, a które państwo bardzo dobrze znacie, bo też tam prowadzicie biznes. Również my chcielibyśmy prowadzić biznes zarówno z Rosją, jak i z Białorusią w sposób pokojowy, ale do tanga trzeba dwojga, dlatego też obie strony muszą być odpowiedzialne. Ale musimy być jednocześnie wyczuleni na zagrożenia, które dochodzą do nas z tych kierunków - podkreślił Morawiecki.

"Nord Stream II zapewni dodatkowe narzędzia do szantażowania Ukrainy i Polski"

Dlatego też - jak dodał - "bardzo cieszymy się, że możemy bardzo blisko współpracować z Niemcami i z Francją na poziomie Rady Europy, jeżeli chodzi właśnie o zagrożenia bezpieczeństwa, które dostrzegamy". - I obszary, w których się najprawdopodobniej różnimy, to kwestia Nord Stream II. Ja uważam, że Nord Stream II zapewni dodatkowe narzędzia do szantażowania Ukrainy i Polski, a te narzędzia zostaną przekazane w ręce prezydenta Rosji Władimira Putina - zaznaczył premier.

 

Ale - jak podkreślił - "Niemcy mają inne priorytety". - Dlatego chciałbym również o tym wspomnieć w kontekście naszej dzisiejszej dyskusji, ponieważ uważam, że powinniśmy na ten temat jeszcze rozmawiać - powiedział szef polskiego rządu.

 

ZOBACZ: Niemcy: Putin wykorzystuje Nord Stream 2 do "wychowywania" Ukrainy

 

Morawiecki mówił też, że u podstawy naszego programu są zmiany systemu podatkowego. - W tym ułatwienia podatkowe dla wielu firm, niższy CIT, tak zwany estoński CIT, zerowy PIT w przypadku niektórych firm, ale też pewne ułatwienia dla firm innowacyjnych, jak również ułatwiony system podatkowy - zaznaczył Morawiecki.

 

Według niego, "poziom podatkowy dla pewnych części procesów realizowanych przez te firmy, gdzie wartość dodana jest generowana w Polsce jest na poziomie 5 procent". - Czyli jest to jeden z najniższych takich poziomów w Europie, o ile nie na całym świecie - podkreślił premier.

 

Morawiecki wskazał również, że jednym z najważniejszych elementów naszego "cudu gospodarczego" ostatnich pięciu lat była naprawa systemu finansowego. "Nasza luka VAT-owska była jedną z największych spośród wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej pięć do siedmiu lat temu. W związku z tym przyjęliśmy najbardziej innowacyjne narzędzia z ramienia Ministerstwa Finansów przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji i w ten sposób przeszkoliliśmy naszych urzędników odpowiedzialnych za system podatkowy w taki sposób, że w ciągu zaledwie dwóch lat staliśmy się jednym z tych krajów, który ma jedną z najmniejszych luk VAT-owskich" - powiedział Mateusz Morawiecki.

Transformacja energetyczna "ambitnym celem"

Morawiecki podkreślił podczas wideokonferencji z przedstawicielami niemieckiego biznesu, że jednym z ambitnych celów na przyszłość jest przede wszystkim transformacja energetyczna.

 

Zwracał uwagę, że transformacja powinna być przeprowadzona w takich sposób, aby przemysł jak najmniej to odczuł i stał się jeszcze bardziej konkurencyjny. Według Morawieckiego przemysł 4.0 powinien być przede wszystkim uzupełniony o transformację obecnie istniejących przemysłów. - Potrzebujemy strategii, która doprowadzi do rewitalizacji przemysłu w czasie po pandemii, ale jednocześnie uwzględniając Nowy Zielony Ład - powiedział premier.

 

- Jednocześnie jesteśmy zmartwieni marginalizacją tematu gazu ziemnego przez UE, ponieważ gaz ziemny może znacząco wesprzeć nasze przejście w kierunku odnawialnych źródeł energii. Jeżeli projekty związane z gazem ziemnym i energią atomową nie będą właściwie finansowane to transformacja energetyczna w Polsce, ale też i w całej UE, napotka na poważne problemy i nie będziemy mogli najprawdopodobniej doprowadzić do tego, aby system energetyczny był stabilny - podkreślił Morawiecki.

 

ZOBACZ: Protesty branży energetycznej. "Boimy się utraty pracy"

 

"Niemcy ostatnio postawiły naprawdę bardzo wysoko poprzeczkę deklarując neutralność klimatyczną do roku 2045, natomiast Polska ma ambicję, aby zmniejszyć emisję CO2 przez dekarbonizację naszego przemysłu i systemu energetycznego, również poprzez zastosowanie technologii wodorowej, ale też i wszelkich rozwiązań zielonych" - mówił premier.

 

- Nasza transformacja jest chyba najtrudniejszą spośród wszystkich krajów członkowskich UE z uwagi na nasz punkt wyjścia. 25 lat temu byliśmy w 95 proc. zależni od węgla brunatnego i kamiennego, dlatego też znacząca transformacja ma teraz miejsce i tę transformację można porównać do transformacji, która dokonała się w Zagłębiu Ruhry w Niemczech, ale w naszym wypadku musi się ona dokonać o wiele szybciej - zauważył Morawiecki.

"Była to trauma"

Jak dodał, dla niego jest szczególnie istotne, aby ten proces z punktu widzenia transformacji społecznej odbywał się bardzo spokojne. - Nie chcemy powtórki transformacji gospodarczych, które wiedzieliśmy w Europie na początku lat 90., ponieważ wtedy bezrobocie w wielu krajach w Europie sięgało 25 proc., w tym w Polsce 25, nawet 30 proc. Zdecydowanie była to trauma i chcemy uniknąć takiej sytuacji za wszelką cenę - podkreślił szef rządu. 

ac / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie