Niemiecka policja: luksusowe zegarki z Lipska pod Elblągiem. "Polski ślad"
Rzeczniczka saksońskiej policji potwierdziła, że luksusowe zegarki przejęte przez śledczych w Tolkmicku na Pomorzu zostały zrabowane podczas kwietniowego napadu na jubilera w Lipsku. Rabusie wyłamali kraty i rozbili szyby, wjeżdżając do środka skodą. Napad trwał trzy minuty, zginął towar za 1 mln euro. Śledztwo ma wyjaśnić, czy pięciu zatrzymanych w Polsce, to sprawcy "spektakularnego skoku".
Rzeczniczka saksońskiej policji powiedziała w niedzielę w programie kryminalnym "Kripo live" w niemieckiej telewizji MDR, że luksusowe zegarki znalezione przez policję 23 kwietnia w Tolkmicku na Pomorzu, to bez wątpienia przedmioty skradzione 20 kwietnia w Lipsku.
"Znaleziono około połowę zegarków" - poinformowała komisarz Sandra Freitag na antenie kanału MDR. "Można je było zidentyfikować na podstawie etykiet i numerów seryjnych" - wyjaśniła policjantka. Wcześniej polska pomorska policja informowała, że wstępne porównanie oznakowań wskazywało, że przestępcy mieli zamiar sprzedać łupy z Lipska. Według rzeczniczki saksońskiej policji dalsze śledztwo ma wykazać, czy osoby zatrzymane w Polsce to sprawcy głośnego skoku.
"Spektakularny napad" na jubilera
Do włamania do sklepu jubilerskiego przy ulicy Petersstraße w Lipsku doszło 20 kwietnia około 3:53. Wtedy włączył się alarm zainstalowany w salonie. Pod osłoną nocy przestępcy zaatakowali na jednej z głównych ulic miasta, która jest reprezentacyjnym deptakiem.
Na nagraniu z chwili napadu, które pokazała telewizja MDR, widać, jak nagle osobowa skoda rozbija wejście do lokalu mieszczącego się w wąskim pasażu handlowym. Przód pojazdu zniszczył roletę przeciwwłamaniową, wyrwał drzwi i rozbił szybę.
Do środka wbiegło natychmiast dwóch zamaskowanych i ubranych na czarno napastników w rękawiczkach. Na nagraniu widać, jak przestępcy młotkami zaczęli rozbijać gabloty, w których znajdowały się m.in. zegarki. Sprawcy zapakowali skradziony towar w duże zapinane kraciaste torby i wybiegli.
Straty wyniosły milion euro, zniszczenia wyceniono na 90 tys. euro.
Niemieckie media pisały o "spektakularnym napadzie". Saksońska policja ustaliła, że przestępcy przyjechali na miejsce dwoma samochodami. Auta wjechały w wąską uliczkę w pasażu handlowym przylegającym do ulicy Petersstraße. Jednym z nich była niebieska Skoda Octavia użyta do rozbicia wejścia, drugim biały SUV marki Mazda CX-5. Oba auta były kradzione. Dwa tygodnie po napadzie śledczy odnaleźli poszukiwane białe auto zaparkowane w odludnej okolicy przy ul. Anton-Bruckner-Allee na drugim brzegu rzeki Elstery. Obok stała identyczna Mazda - czarna - także skradziona.
Saksońska policja: ślad prowadzi do Polski?
Trzy dni po napadzie w Lipsku polscy policjanci i strażnicy graniczni zatrzymali w powiecie elbląskim pięciu mężczyzn. W akcji niedaleko Tolkmicka (woj. warmińsko-mazurskie), w której brali udział funkcjonariusze z Komend: Wojewódzkiej i Miejskiej Policji w Gdańsku oraz Wydziału Operacyjno - Śledczego Morskiego Oddziału Straży Granicznej, śledczy przerwali transakcję sprzedaży luksusowych zegarków i biżuterii. Wyroby jubilerskie miały wartość 600 tys. złotych. W działania włączeni zostali policyjni kontrterroryści, bo policja miała informację, że podejrzewani mogą posiadać broń palną.
"Funkcjonariusze MOSG wspólnie z kryminalnymi z KWP w Gdańsku ustalili, że na terenie Niemiec i Polski działa grupa przestępcza zajmująca się kradzieżami z włamaniem do sklepów jubilerskich. Przestępcy taranowali kradzionymi pojazdami zabezpieczenia salonów, skąd zabierali wyroby jubilerskie i luksusowe zegarki, które następnie sprzedawali w Polsce paserom wchodzącym w skład grupy" - napisano w komunikacie pomorskiej policji.
ZOBACZ: Okradała sklep jubilerski w którym pracowała. Straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych
Zatrzymani mężczyźni to mieszkańcy województwa pomorskiego, zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Łącznie kryminalni znaleźli kilkadziesiąt luksusowych zegarków. Wstępne oględziny potwierdziły, że część ujawnionych zegarków została skradziona 20 kwietnia ze sklepu jubilerskiego w Lipsku w Niemczech. Kryminalni zabezpieczyli także znaczne ilości biżuterii różnego rodzaju i inne wartościowe przedmioty. Zabezpieczono cztery sztuki broni palnej i gazowej oraz 214 tys. złotych, a także ponad 100 tys. euro.
Na posesji stały dwa auta należące do zatrzymanych. Jedno z nich było kradzione. W pojazdach było kilka kompletów tablic rejestracyjnych.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzut paserstwa mienia znacznej wartości, co zagrożone jest karą do 10 lat więzienia. Trzem z nich dodatkowo zarzucono posiadanie broni bez zezwolenia, za co grozi za do 5 lat więzienia.
Sąd Okręgowy w Gdańsku zastosował wobec mężczyzn tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące. Śledztwo w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze Wydziału Operacyjno-Śledczego Morskiego Oddziału Straży Granicznej pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Obejmuje ono także wątki napadów na salony jubilerskie.
Czytaj więcej