Awaria samolotu wiceprezydent USA. "Modliliśmy się"
Niespełna pół godziny po starcie samolot rządowy z wiceprezydent USA Kamalą Harris na pokładzie musiał zawrócić do bazy lotniczej Andrews pod Waszyngtonem z powodu problemu technicznego - poinformowały w niedzielę służby prasowe Białego Domu.
Na pokładzie Air Force Two Kamala Harris rozpoczęła swoją pierwszą podróż zagraniczną jako wiceprezydent USA - do Gwatemali i Meksyku.
ZOBACZ: "Kamala Harris jest gotowa do startu w wyborach, gdy odejdzie Joe Biden"
Z relacji towarzyszącym jej dziennikarzy wynika, że podczas startu z okolic podwozia samolotu dobiegały "dziwne hałasy".
Po kilkudziesięciu minutach lotu zdecydowano o zawróceniu maszyny, która następnie bezpiecznie wylądowała w bazie Andrews.
"Problem techniczny"
- Nic mi nie jest, nic mi nie jest - zapewniła wiceprezydent Harris, ale - jak dodała - "wszyscy się trochę modliliśmy".
ZOBACZ: "New York Post" wytknął "Washington Post" usunięcie kłopotliwego dla Kamali Harris tekstu
- To był problem techniczny, ale bez większych obaw o bezpieczeństwo - wyjaśniła jej rzeczniczka Symone Sanders.
Po półtorej godziny wiceprezydent Kamala Harris odleciała do Gwatemali na pokładzie innej maszyny rządowej.
Czytaj więcej