"Nakłady na zdrowie to jeden z filarów Polskiego Ładu". Premier do pielęgniarek i położnych

Polska
"Nakłady na zdrowie to jeden z filarów Polskiego Ładu". Premier do pielęgniarek i położnych
PAP/Marcin Obara
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że program Polski Ład zapewni dalszy wzrost nakładów na służbę zdrowia

- Wzrost wynagrodzeń w służbie zdrowia przyspieszył w ostatnich latach, w kolejnych będzie znacząco wyższy, również ze względu na zwiększenie nakładów na zdrowie - podał premier Mateusz Morawiecki. - W ramach Polskiego Ładu planowane jest zwiększenie wydatków w ciągu 2 lat do poziomu 6 proc. PKB - mówił. - Doceniamy rolę pielęgniarek w systemie ochrony zdrowia - dodał rzecznik resortu zdrowia.

Mateusz Morawiecki - odnosząc się do żądań płacowych pielęgniarek i położnych, które w poniedziałek rozpoczęły w kilkudziesięciu szpitalach dwugodzinny strajk ostrzegawczy - powiedział, że nakłady na zdrowie są jednym z filarów Polskiego Ładu.

 

Polski Ład podniesie wydatki w ciągu 6 lat do 7 proc. PKB

 

- W ramach Polskiego Ładu przewidziano zwiększenie wydatków w ciągu dwóch lat do poziomu 6 proc. PKB, a w ciągu 6 lat do poziomu 7 proc. PKB. To wielki wysiłek finansowy dla budżetu państwa i Polaków, aby poprawić jakość służby zdrowia - wskazał premier.

 

Szef rządu wyjaśnił, że najlepszym efektem poprawy w służbie zdrowia będzie zniesienie limitów do specjalistów i zwiększenie ich dostępności.

 

ZOBACZ: Strajk pielęgniarek i położnych. Udział w akcji zapowiedziało ok. 40 szpitali

 

- To jest wielka reforma, którą w najbliższych sześciu miesiącach przeprowadzimy, tak, żeby od początku roku to uwolnienie limitów i zwiększenie dostępności do specjalistów było już odczuwalne dla wszystkich Polaków - zadeklarował.

 

Przypomniał, że oprócz wynagrodzeń ważne są warunki pracy, sprzęt, zmodernizowane szpitale.

 

- Tutaj również, droga kadro medyczna, mamy w Polskim Ładzie szczegółowo rozpisane działania na rzecz modernizacji szpitali, zakup nowego sprzętu - podkreślił prezes Rady Ministrów.

 

WIDEO: Mateusz Morawiecki zapowiedział wzrost nakładów na zdrowie w ramach Polskiego Ładu

  

Plan wzrostu wynagrodzeń

Premier przypomniał, że w ubiegłym tygodniu spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych w służbie zdrowia.

 

- Szanując prawo do protestów, chciałbym zaprosić do naszego stołu rozmowy, jakim jest komisja trójstronna, w której miałem zaszczyt brać udział w zeszłym tygodniu i oczywiście jak tylko zostanę zaproszony w przyszłości, aby dyskutować o konkretnym planie, także związanym z wynagrodzeniami, jestem zawsze gotowy - zapewnił Morawiecki.

 

Premier zachęcił protestujących do rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia.

 

ZOBACZ: Protest pielęgniarek. "Resort jest nadal otwarty na dialog"

 

- Tam jest konkretny i wymierny plan wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia. Ten wzrost wynagrodzeń przyspieszył w ostatnich latach i w kolejnych latach, również ze względu na zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, będzie znacząco wyższy - zaznaczył Morawiecki.

 

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował w poniedziałek, że rząd cały czas rozmawia nie tylko z OZZPiP, ale również z innymi związkami, w tym OPZZ i "Solidarnością". Zapewnił, że resort jest otwarty na dalsze rozmowy ze wszystkimi związkami zawodowymi.

 

Premier zwrócił także uwagę na obawy protestujących, którzy twierdzą, że - ze względu na małe zainteresowanie zawodem - pielęgniarek i położnych jest za mało. Według szefa rządu w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie pracą w zawodzie pielęgniarki. Z kolei według resortu zdrowia rośnie liczba uczelni kształcących na kierunku pielęgniarstwo, a liczba studentów na tych kierunkach zwiększa się.

Andrusiewicz: doceniamy rolę pielęgniarek

Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz zapytany o strajk powiedział, że ministerstwo docenia rolę pielęgniarek w polskim systemie ochrony zdrowia. - Należy tu docenić ciężką pracę, którą panie pielęgniarki wykonały szczególnie w tym ostatnim niecałym półtora roku, kiedy zmagamy się z epidemią COVID-19. Była to bardzo trudna i bardzo wytężona praca, za którą należą się nie tylko pieniądze, ale i szacunek - powiedział Wojciech Andrusiewicz.

 

Zwrócił uwagę, że nowelizację ustawy o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia w Sejmie poparły niemal wszystkie siły polityczne (nowelę poparło 433 posłów, 3 było przeciw, 8 wstrzymało się od głosu). Jak wyjaśnił, nowelizacja reguluje wzrost minimalnego, a nie średniego wynagrodzenia w służbie zdrowia. Powiedział, że dzięki nowym przepisom pracownicy medyczni nie będą mogli zarabiać poniżej wynagrodzenia ustalonego w ustawie.

 

ZOBACZ: Protest pielęgniarek. "Pan minister nie mówi o ważnych rzeczach"

 

- W przypadku pielęgniarek na najniższym stanowisku ze średnim wykształceniem to jest próg 3770 zł, od 1 lipca nie będzie można zarobić mniej - powiedział. Dodał, że przepisy nowej ustawy uregulują również minimalne wynagrodzenia innych pracowników placówek medycznych, m.in. salowych.

 

Andrusiewicz przypomniał, że projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu zaaprobowały OPZZ i "Solidarność".

 

Zaznaczył jednocześnie, że w związku z epidemią ministerstwo za pośrednictwem Narodowego Funduszu Zdrowia przekazało na tzw. dodatki covidowe środki o łącznej wysokości 5,4 mld zł.

 

- 140 tys. osób pobierało dodatki covidowe, z tego blisko 70 tys. pań pielęgniarek. Każdemu ta kwota dodatku się należała, ale ja zwracam uwagę na fakt, że te dodatki były cały czas wypłacane, to znaczy, że te nakłady na służbę zdrowia i na pielęgniarki cały czas rosły. Przypomnę, że ten dodatek covidowy to tak naprawdę drugie uposażenie, druga pensja - powiedział rzecznik.

 

WIDEO - Andrusiewicz: Doceniamy rolę pielęgniarek w systemie ochrony zdrowia

 

  

Pielęgniarki położne przeciwko ustawie

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) w opublikowanym komunikacie tłumaczy, że głównym powodem akcji strajkowej i protestów jest procedowana obecnie w Sejmie i Senacie ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.

 

Zdaniem związku nie gwarantuje ona stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych.

 

ZOBACZ: Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki. "Najbardziej boli nas hejt"

 

"Pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego" - podkreśla OZZPiP.

 

Strajki ostrzegawcze zaplanowano w szpitalach na terenie całej Polski. OZZPiP przekazał, że w pierwszej fali dwugodzinnych strajków ostrzegawczych weźmie udział ok. 40 szpitali, które osiągnęły ten etap sporu zbiorowego. W innych miejscach zaplanowano akcje solidarnościowe i manifestacje pod szpitalami, a także w centralnych miejscach miast.

hlk/ac / Polsat News / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie