Gowin nie zagłosuje razem z PiS? "Liczę się z konsekwencjami"
- Nie zmienię stanowiska w sprawie głosowania na RPO, nawet gdyby miało to pociągnąć za sobą konsekwencje wyjścia z koalicji - powiedział w "Graffiti" wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. Pytany o to, czy PiS będzie chciał "wypchnąć Porozumienie" z rządu w ciągu 10 dni, odpowiedział: "Biorę pod uwagę taki scenariusz".
Prof. Marcin Wiącek został zgłoszony jako wspólny kandydat na RPO: KO, KP-PSL, Lewicy, Polski 2050, koła Polskie Sprawy i posłów niezrzeszonych; pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia, m.in. lider partii Jarosław Gowin, a także poseł PiS Zbigniew Girzyński.
ZOBACZ: Terlecki: 15 czerwca dodatkowe posiedzenie Sejmu ws. wyboru RPO
Z kolei kandydatką PiS na RPO jest senator niezależna Lidia Staroń. Jak wynika z informacji na stronie internetowej Sejmu, w czwartek 10 czerwca sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaopiniuje wnioski ws. powołania Rzecznika Praw Obywatelskich.
Dodatkowe posiedzenie ws. RPO
15 czerwca - jak informował szef klubu PiS Ryszard Terlecki - odbędzie się dodatkowe posiedzenie Sejmu w sprawie wyboru RPO. Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy.
15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara.
WIDEO: Jarosław Gowin w "Graffiti"
"Nie zmienię stanowiska"
- W sprawie wyboru RPO nie ma żadnych ustaleń w umowie koalicyjnej, każda z partii może głosować tak, jak chce. Nie zmienię stanowiska, nawet gdyby miało to pociągnąć za sobą konsekwencje wyjścia z koalicji - powiedział w "Graffiti" wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.
Ocenił, że "sugerowanie, że może dojść do wypchnięcia Porozumienia z koalicji rządowej jest sprzeczne z interesem rządu".
"Od tygodni mówi się o próbie budowy przez PiS nowej większości - z Kukizem i niektórymi posłami Porozumienia, ale bez Gowina. Coraz głośniej mówi się o tym, że PiS planuje już ostateczne wypchnięcie wicepremiera z rządu w ciągu - być może - nawet 10 dni" - napisał portal 300polityka.pl.
ZOBACZ: Gowin o partii Bielana: nie będzie koalicji Porozumienia z żadnym nowym ugrupowaniem
Prowadzący program Marcin Fijołek zapytał wicepremiera, czy bierze pod uwagę taki scenariusz.
- Biorę. Dostrzegam wiele przejawów - i to nie tylko w formie wypowiedzi, również w formie konkretnych działań - wrogości wobec Porozumienia - zaznaczył Gowin.
"Nie ma rozmów o nowej umowie koalicyjnej"
Dodał, że "wypchnięcie Porozumienia kończyłoby projekt Zjednoczonej Prawicy i oznaczałoby, że Polska wchodzi w fazę turbulencji, jeśli chodzi o rządzenie".
- Nie ma rozmów o nowej umowie koalicyjnej. Jeśli PiS chciałoby taką zawierać, to tylko w obrębie trzech partii dotychczas tworzących Zjednoczoną Prawicę (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska - red.) - stwierdził polityk.
Jego zdaniem nie ma również powodów, by "Porozumienie miało robić komukolwiek miejsce (nowym koalicjantom - red.).
ZOBACZ: Gowin: wybór RPO nie jest objęty umową koalicyjną Zjednoczonej Prawicy
- Wzięliśmy odpowiedzialność za bardzo ważne obszary - wskazał Gowin wymieniając projekt Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych, nową politykę przemysłową, reformę rynku pracy i reformę eksportową.
- Wierzę, że żadne pokusy ani naciski nie złamią nikogo z moich współpracowników. Polityka jest grą zespołową, tutaj nie wolno grać tylko na siebie - podsumował wicepremier.
Kto wybiera RPO?
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej