Niemcy. Dziennikarze zatrzymani w Berlinie. Relacjonowali protest ekologów
13 dziennikarzy zatrzymano w Berlinie, kiedy relacjonowali protest ekologów sprzeciwiających się powstaniu nowej autostrady. Funkcjonariusze tłumaczą, że uznali ich za uczestników zgromadzenia, którzy mieli niezgodnie z prawem wkroczyć na teren budowy. Szef dziennikarskiego związku zawodowego oskarżył, że policja uniemożliwiła reporterom wykonywanie pracy.
Dziennikarze relacjonowali poranną blokadę budowy autostrady A100 przez aktywistów z grupy Sand im Getriebe (Piasek w skrzyni biegów).
- Weszli na teren budowy razem z aktywistami, więc potraktowaliśmy ich jako uczestników protestu - tłumaczył rzecznik policji Martin Halweg. Dodał, że trwa dochodzenie w sprawie wtargnięcia na teren budowy, prowadzonej przez spółkę publiczną Autobahn GmbH.
Ekolodzy: miliardy euro można wydać na ekologiczną kolej
Szef związku zawodowego dziennikarzy DJU w Berlinie i Brandenburgii Joerg Reichelt oskarżył policję o uniemożliwianie reporterom wykonywania pracy. Reichelt był jednym z zatrzymanych dziennikarzy, którym grozi zarzut bezprawnego wtargnięcia na teren budowy.
ZOBACZ: Niemcy przegrały w TSUE w sprawie emisji. Skarżyła Komisja Europejska
W demonstracji wzięło udział około 300 osób. Policja usunęła najpierw kilku protestujących z terenu budowy, a następnie pozostali uczestnicy protestu zgodzili się poddać identyfikacji fotograficznej jako warunek pozwolenia na opuszczenie budowy – poinformował rzecznik.
Organizacje ekologiczne twierdzą, że budowa nowych autostrad w Berlinie i innych częściach Niemiec podważa wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Ekolodzy uważają, że miliardy euro wydane na drogi mogłyby zostać przeznaczone na przyjazną dla klimatu infrastrukturę transportową, jak kolej.
Czytaj więcej