"Nie mógł oddychać i się ruszać". Uwięziony labrador miał zaklejony pysk taśmą
Polska
Nie mógł oddychać przez mocno zaklejoną taśmę wokół pyska. W dodatku zwierzę wisiało przyczepione do kojca zbyt krótką smyczą. Gdyby nie reakcja sąsiadów i zaalarmowanie służb, labrador mógłby się udusić. Właściciele, młode małżeństwo z okolic Wodzisławia Śląskiego, tłumaczyło się, że zakleili psa "bo nie mogli spać".
Do interwencji w okolicach Wodzisławia Śląskiego doszło dzięki zgłoszeniu sprawy na policję i lekarzowi weterynarii. "Po dojeździe na miejsce zgłoszenia, funkcjonariusze zastali samca labradora w kojcu. Przypięty był do ściany smyczą długości 85 cm. Była zbyt krótka, aby mógł się swobodnie poruszać czy położyć. Dodatkowo pysk psa zaklejony był taśmą" - poinformował patrol "Pogotowia dla Zwierząt".
Zwierzę było przegrzane i przemęczone. Nie mogło w naturalny sposób się ochładzać pyskiem, przez co jego temperatura ciała była za wysoka o niemal 3 stopnie. Przez zbyt krótką smycz roczny labrador nie mógł się położyć ani poruszać.
"Zakleiłem go, bo nie daje mi spać"
– Ten pies szczeka i nie daje mi spać, dlatego go zakleiłem – miał tłumaczyć się służbom Paweł C., właściciel zwierzęcia. Jak podkreślają pracownicy patrolu, właściciele w trakcie interwencji byli agresywni. "Wypier…. z posesji" - tak mieli pożegnać się z funkcjonariuszami. W swoim zachowaniu nie widzieli niczego złego i byli wściekli, że zabrano psa, za którym tęskni ich kilkuletnia córka.
Patrol złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a policja rozpoczęła już dochodzenie w tej sprawie i przesłuchuje świadków. Do czasu zakończenia sprawy, labrador będzie przebywać pod opieką organizacji.