Podlaskie. 31 tys. zł strat w oszustwie "na zdalny pulpit" - zadzwonił rzekomy konsultant banku
Ponad 31 tys. zł stracił mieszkaniec Hajnówki (Podlaskie), który za namową oszustów zainstalował w telefonie aplikację do zdalnej obsługi, w ten sposób dając im dostęp do konta bankowego. Podlaska policja po raz kolejny przypomina o oszustwach na tzw. zdalny pulpit i apeluje o rozsądne decyzje dotyczące finansów.
Jak poinformował we wtorek zespół prasowy podlaskiej policji, 56-latek uwierzył, że dzwoni do niego pracownik banku z informacją, iż inna osoba wzięła kredyt na dane hajnowianina. Uwierzył też, że do procedury anulowania decyzji kredytowej potrzebna jest instalacja w telefonie aplikacji do zdalnej obsługi. Za namową rzekomego konsultanta podał mu też numer swojej karty kredytowej i jej kod, co miało pomóc bankowi w zablokowaniu płatności.
Złodzieje podszywają się pod banki
Łącznie klient stracił ponad 31 tys. zł; stało się to wskutek użycia loginu i hasła do konta oraz kodów BLIK, które wygenerował mieszkaniec Hajnówki i przekazał je oszustowi - kody miały pomóc w blokadzie pieniędzy na koncie.
Policja przyznaje, że w województwie podlaskim przybywa oszustw metodą na zdalny pulpit. Niedawno ponad 40 tys. zł stracił mieszkaniec Suwałk, który zainstalował aplikację do obsługi oszczędności, w rzeczywistości dając przestępcom dostęp do konta. 20 tys. zł skradziono w ten sposób mieszkańcowi okolic Sokółki.
ZOBACZ: Policjanci z drogówki w pościgu za złodziejem [WIDEO]
Najczęściej chodzi o skorzystanie z usług szybkiego pomnażania oszczędności, np. dzięki inwestycjom w kryptowaluty. Gdy zainteresowany ma problemy techniczne, zgłasza się do niego rzekomy konsultant. Wspiera taką osobę przez tzw. zdalny pulpit i często – dosłownie na oczach poszkodowanego – czyści jego konto z oszczędności bądź zaciąga ekspresowe pożyczki.
Pół miliona strat w styczniu
Szacunki podlaskiej policji mówiły o kwocie pół miliona złotych, którą poszkodowani z tego regionu stracili tylko w styczniu. Potem jednak te kwoty zaczęły szybko rosnąć. Np. w lutym zanotowano przypadek oszustwa, w którym 300 tys. zł stracił mieszkaniec Białegostoku. Pieniądze z rachunku zniknęły właśnie po instalacji oprogramowania rzekomo potrzebnego do obsługi rachunku kryptowalut.
Dlatego policja radzi, aby z rezerwą podchodzić np. do ofert bardzo atrakcyjnych inwestycji i nie przekazywać nikomu żadnych danych związanych z internetową obsługą kont bankowych.
- Jeśli "konsultant" proponuje Ci zainstalowanie oprogramowania typu Any Desk, możesz być pewien, że to oszustwo. Pracownik banku nie prosi o zainstalowanie tego typu oprogramowania. Jeśli osoba podająca się za pracownika banku żąda zweryfikowania twoich danych i danych konta lub zainstalowania jakiegokolwiek oprogramowania, rozłącz się i zadzwoń do biura obsługi klienta twojego banku - apelują policjanci.
Czytaj więcej