Mężczyzna groził śmiercią premierowi Andrejowi Babiszowi. Usłyszał wyrok
Mężczyzna, który groził śmiercią premierowi Andrejowi Babiszowi otrzymał w czwartek karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Wyrok, którego część stanowi udział w programie wsparcia psychologicznego, jest wynikiem ugody oskarżonego z prokuratorem.
Lukasz B. przyznał się do szantażowania premiera. Mieszkał w Hiszpanii i 8 stycznia wysłał e-mail do menedżera ruchu ANO, którym kieruje Babisz, Jana Richtera. Zagroził, że jeżeli w ciągu pięciu dni Babisz nie poda się do dymisji, zabije premiera, jego żonę i dzieci. - Niech to będzie koniec jednego sk***yna - napisał.
Zdenerwowały go restrykcje
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prokuraturę, 39 letniego mężczyznę zdenerwowały restrykcje wprowadzane przez rząd z powodu panemii koronawirusa.
ZOBACZ: Żory. Groził, że skonstruuje broń. 45-latek zatrzymany przez policję
Hiszpania wydała sprawcę do Czech na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Za szantaż uwarunkowany poglądami polityczny B. groziło od dwóch do ośmiu lat więzienia. Jego obrońca zaproponował ugodę przed sądem.
List od oskarżonego
Pod koniec lutego premier ujawnił groźby związane z nim i rodziną. Powiedział, że policjanci poinformowali go o sprawie na początku stycznia, wzmocnili ochronę, także domu, w którym mieszka z rodziną. Później żona Babisza wyjechała do Dubaju, co premier uzasadniał w sieciach społecznościowych, że boi się o życie.
ZOBACZ: Pożar w Jeleniej Górze. Policjanci wynieśli dzieci i trzy psy z płonącego budynku
Później ogłosił, że otrzymał z aresztu list od oskarżonego z przeprosinami i mu wybaczył.
Czytaj więcej