Łódzkie. Poparzony mężczyzna w lesie. Twierdzi, że go napadnięto
Mężczyzna z poparzeniami m.in. głowy i rąk został we wtorek zabrany przez śmigłowiec LPR z parkingu leśnego w miejscowości Świerczyna (Łódzkie). Poszkodowany sam zadzwonił na numer alarmowy, twierdząc, że padł ofiarą napastników, którzy kazali mu oblać się benzyna i podpalić.
- We wtorek około godz. 16.30 policjanci otrzymali wezwanie od mężczyzny znajdującego się na leśnym parkingu w miejscowości Świerczyna (gm. Dłutów). Na miejscu funkcjonariusze zastali przytomnego 37-latka, który miał oparzenia głowy, klatki piersiowej i rąk. Poszkodowany został odtransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazała w środę oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach Agnieszka Jachimek.
ZOBACZ: Wybuch gazu w Solcu Kujawskim. 65-latek z poparzeniami trafił do szpitala
Poszkodowany mężczyzna jest mieszkańcem Inowłodza. W trakcie wezwania miał twierdzić, że na leśnym parkingu zaatakowało go trzech napastników z bronią, którzy zmusili go do oblania się benzyną i podpalenia.
Policja wyjaśnia obecnie okoliczności tego zdarzenia.
Czytaj więcej