Wjechał autem do rzeki. Finał nocnej podróży z nadmierną prędkością
22-latek z Namysłowa (woj. opolskie) przekonał się osobiście, że nadmierna prędkość może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. Mężczyzna nie dostosował się do ograniczeń. Kierowca bmw wpadł do rzeki.
Przekroczył prędkość, wypadł z drogi, minął drzewo, zniszczył ogrodzenie i trafił do rzeki - tak zakończyła się około godz. 3 nocna podróż bmw jednego z mieszkańców Namysłowa. Na szczęście 22-latkowi udało się samodzielnie opuścić pojazd.
ZOBACZ: 16-latkowie bez prawa jazdy w pożyczonym bmw. Dachowali na torach [ZDJĘCIA]
Na miejscu zjawiły się służby. Policja sprawdziła stan trzeźwości mężczyzny. Okazało się, że w organizmie 22-latka nie wykryto alkoholu. "Sprawę mundurowi zakończyli mandatem karnym za niedostosowanie prędkości do warunków ruchu'" - przekazała we wtorek w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Namysłowie.
"Brawura może kosztować innych nie tylko zdrowie..."
Służby apelują do kierowców o ostrożność. "Lepiej dojechać później, ale bezpieczniej. Brawura może kosztować innych nie tylko zdrowie, ale również życie" - zaznaczają funkcjonariusze.
Nietypowy sposób na piratów drogowych znalazła mieszkanka Budna (woj. zachodniopomorskie). Pani Katarzyna obok swojej posesji postawiła manekiny w kamizelkach odblaskowych.
ZOBACZ: Piratów drogowych odstraszają… manekiny. "Iluzja działa"
- Niektórzy miejscowi wiedzą o tym, że przy trasie stoją manekiny i potrafią szybko jechać - relacjonował jeden z mieszkańców Budna. - Z kolei, kiedy jedzie "obcy", to jeszcze nie było tak, żeby nie zwolnił - dodał mężczyzna.