Premier Mateusz Morawiecki: doszło do aktu państwowego terroryzmu ze strony Białorusi
- Doszło do aktu rządowego terroryzmu ze strony Białorusi. Lecący z Grecji do Wilna samolot Ryanair został przechwycony pod pozorem fałszywego, jak się wydaje, alarmu i doszło do przymusowego lądowania na terytorium Białorusi - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, "na Radzie Europejskiej zaproponuję, żeby wszystkie loty UE-Białoruś zostały wstrzymane".
W niedzielę pod pretekstem zagrożenia bombowego Białoruś zmusiła do lądowania na lotnisku w Mińsku zarejestrowany w Polsce samolot linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Doszło wówczas do zatrzymania lecącego w nim opozycyjnego aktywisty Ramana Pratasiewicza, który żyje na emigracji. Jeszcze tego samego dnia Morawiecki rozmawiał z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem i zaproponował, aby na poniedziałkowym szczycie unijnym omówić konsekwencje tego zdarzenia, w tym możliwe sankcje.
"Niebywały akt terroryzmu państwowego"
Morawiecki przyznał, że pomimo, iż strona polska w kwestii tego przechwycenia nie ma "stuprocentowych informacji", to według niego "doszło do przymusowego lądowania na terytorium Białorusi". - Dlaczego tak zrobiono? Zrobiono tak dlatego, żeby aktywnie działającego na rzecz wolności i demokracji, i społeczeństwa białoruskiego Ramana Pratasiewicza aresztować - ocenił premier.
Premier, który w poniedziałek po południu przybył do Brukseli na nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej zapowiedział jednoznaczne potępienie tego aktu. Przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Europejskiej zaplanowano spotkanie koordynacyjne premierów państw Grupy Wyszehradzkiej - Polski, Czech, Węgier i Słowacji.
ZOBACZ: USA potępia Białoruś za zmuszenie samolotu do lądowania w Mińsku
- Aby jednoznacznie odpowiedzieć na taki akt międzynarodowego terroryzmu, i to akt terroryzmu państwowego, niebywałego terroryzmu państwowego ze strony Republiki Białoruskiej, dzisiaj na Radzie Europejskiej zaproponuję, aby wszystkie loty z terytorium Białorusi do Unii Europejskiej i w drugą stronę, z Unii Europejskiej na terytorium Republiki Białoruskiej zostały wstrzymane - zapowiedział Morawiecki w Warszawie przed wylotem na szczyt.
Blokada miałaby obowiązywać do czasu uwolnienia przez stronę białoruską Ramana Pratasiewicza. Według Morawieckiego to "młody człowiek, który walczył i walczy cały czas dzisiaj, będąc aresztowanym przez siły specjalne Białorusi, przez prezydenta (Alaksandra) Łukaszenkę".
"Są niesłusznie przetrzymywani"
Według premiera kolejnym warunkiem zniesienia wstrzymania lotów byłoby uwolnienie aresztowanych na Białorusi polskich działaczy Związku Polaków na Białorusi, którzy "są niesłusznie przetrzymywani cały czas w areszcie".
Premier oświadczył, że polscy działacze są "lojalnymi obywatelami Białorusi, a jednocześnie dbają o kulturę polską". - I tylko dlatego zostali aresztowani i są przetrzymywani w areszcie - podkreślił.
ZOBACZ: Białoruś. Mińsk opóźnił wylot samolotu "z powodu informacji o planowanym zamachu"
Szef rządu zapewnił, że o tym będzie mówił podczas obrad Rady Europejskiej. Zapewnił, że z całą pewnością będzie wnioskował o daleko idące, chociażby tak, jak te, które przed chwilą sformułowałem, sankcje wobec Białorusi".
- Ażeby naprawdę skończyły się te bezprawne, bezpardonowe akcje - a w tym przypadku można powiedzieć bardzo mocnymi słowami - terroryzmu białoruskiego państwa wobec niewinnych ludzi - zaznaczył Morawiecki.
Łukaszenka z sankcjami. Będą kolejne?
Korespondentka Polsat News Dorota Bawołek powiedziała, że wobec ostrych komentarzy unijnych polityków, którzy odnieśli się do akcji przechwycenia samolotu z polską rejestracją, należy spodziewać się, że nie skończy się jedynie na symbolicznym potępięniu władz Białorusi.
- Szefowie państw i rządów mogą wieczorem i w nocy podjąć decyzję o nałożeniu na Białoruś konkretnych kar na władze Białorusi - powiedziała Dorota Bawołek.
Wynikiem międzynarodowego śledztwa wyjaśniającego okoliczności wymuszenia lądowania samolotu pasażerskiego w Mińsku i mogą być tzw. kary techniczne. Takie kary mogłyby polegać m.in. na zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Białorusią. Mógłby zostać także wydany zakaz lotów do krajów unijnych dla białoruskich linii lotniczych.
ZOBACZ: USA potępiają Białoruś za zmuszenie samolotu do lądowania w Mińsku
- Na unijnym stole nie zabraknie z pewnością sankcji wizowych i finansowych. Chodzi o wpisanie na czarną listę urzędników i polityków, którzy brali udział w organizacji tego incydentu, a którym Unia Europejska może zamrozić ich aktywa finansowe zgromadzona w bankach na terenie Wspólnoty. Może także zakazać wjazdu na teren 27 państw członkowskich - powiedziała Dorota Bawołek.
Taka czarna lista powstała już w związku ze sfałszowaniem wyborów prezydenckich w sierpniu 2020 r. na Białorusi i objęła m.in. prezydenta Alaksandra Łukaszenkę i jego syna. Na liście tej jest 7 podmiotów i 88 osób.
WIDEO - Nowe sankcje dla Białorusi? Premier Morawiecki zdecydowany
Krytyka ze strony wielu państw
Według białoruskiej opozycji niedzielne zdarzenie to prowokacja służb specjalnych, która miała na celu doprowadzenie do zatrzymania Pratasiewicza. Taką opinię wyraziła m.in. przebywająca na emigracji była kandydatka w wyborach prezydenckich Swiatłana Cichanouska.
Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, w tym Polska, zarzucając władzom w Mińsku złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, "terroryzm państwowy" i "porwanie samolotu", a także domagając się wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia i zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej.
ZOBACZ: Ziobro zlecił wszczęcie śledztwa ws. zmuszenia do lądowania samolotu na Białorusi
Władze Litwy zaproponowały, aby objąć zakazem lądowania na lotniskach w UE białoruskie linie lotnicze oraz uznanie białoruskiej przestrzeni powietrznej za niebezpieczną.
Czytaj więcej